Mieszkańcy powiatu często przejeżdżający na trasie Rawicz - Bojanowo zwracają uwagę na fatalny stan terenu przed byłą restauracją. Opisują, że widoczne z drogi śmieci nie są dobrą wizytówką okolicy, a szczególnie źle wszystko wygląda właśnie teraz - gdy drzewa i krzewy nie mają jeszcze liści i teren jest bardziej odsłonięty. Okazuje się jednak, że widok z drogi to jest nic w porównaniu z tym, co można zobaczyć parkując w tym miejscu samochód.
Na przydrożnym parkingu powstało niemałe, dzikie wysypisko śmieci, na którym zalegają wszelkiego rodzaju odpady - od sporych rozmiarów części samochodowych, przez liczne butelki po alkoholu i produktach spożywyczych, plastikowe opakowania, odzież, opony, dywany po przemoczoną makulaturę. Widok jest naprawdę przerażający, a przy tym smutny - bo miejsce to wielu rawiczanom kojarzy się z niegdyś prężnie działającym lokalem, w którym organizowano rodzinne przyjęcia.
Była promocją województwa, nawiązywała do herbu miasta
„Gawra” była jednym z sieci tzw. gościńców wielkopolskich na terenie ówczesnego województwa leszczyńskiego, które zostały wymyślone po to, by je promować. Powstała w latach 70. jako jeden z 37 tego rodzaju budynków.Były to obiekty przeznaczone dla podróżnych, oferujące wyżywienie oraz noclegi. Budowane były z kamienia, cegły i drewna, dachy często były kryte strzechą, bądź gontem. Stylistycznie miały nawiązywać do staropolskich zajazdów. To jak urządzono ich wnętrza można zobaczyć dziś w kultowym serialu „Zmiennicy” (odcinek 12).
Choć gościńce wyglądały niemal identycznie, to każdy miał inną nazwę. Ten usytuowany w Izbicach został „Gawrą” - co nawiązywało oczywiście do gawry - zimowego legowiska niedźwiedzia, który jest w herbie Rawicza.
Płonące lody, golonka w piwie
W latach 70. 80. i na początku 90. „Gawra” cieszyła się dużą popularnością. Choć od wielu lat gościniec jest nieczynny, mieszkańcy powiatu wciąż darzą go sentymentem. Chętnie przypominają organizowane tam wesela i komunie. Gdy kilka lat temu na facebookowym profilu portalu rawicz24.pl umieściliśmy post o „Gawrze”, odezwało się około 60 osób - dawni bywalcy restauracji, jej pracownicy - kucharki i kelnerki, a nawet osoby, których krewni budowali obiekt.
- Miałam tam komunię. Byłam jako gość na komunii i nie na jednym weselu. Super było to miejsce. Teraz jak przejeżdżamy to aż łezka się w oku kręci, że taka ruina z tego została - opowiadała jedna z mieszkanek.
- Chodziliśmy tam czasem wracając ze szkoły w latach '80, jednak na niewiele nas było stać, bo to był dość drogi lokal, z tego co pamiętam. W środku wszystko w drewnie. Wtedy robiło to wrażenie... - relacjonował inny internauta. Rawiczanie wspominali też podawaną tam pyszną golonkę w piwie oraz płonące lody.
- Mieliśmy bardzo dużo wesel i innych imprez okolicznościowych - opowiadała nam kilka lat temu Łucja Owczarz, która w „Gawrze” uczyła się zawodu kucharki. - Od szefowej kuchni nauczyłam się pięknych dekoracji, smacznie gotować, co teraz mogę wykorzystać w pracy obecnej, gdyż pracuję jako kucharz w restauracji i mogę powiedzieć że jestem jedną z lepszych - mówi pani Łucja. - Wiadomo, dzień w pracy każdy był inny, nieraz się łzy pokulały, ale nie żałuję swojego wyboru. Szkoda, że obecny wygląd „Gawry” przeraża.
Dziś „Gawra” przeraża, jej okolica to dzikie wysypisko śmieci
Wnętrze obiektu jest już całkowicie zdewastowane - rawiczanie, którzy kilka lat temu weszli na teren dawnego gościńca znaleźli w pomieszczeniach dokumenty z 1999 roku, potłuczoną zastawę, a nawet kilka nieotwartych jeszcze paczek kawy, herbaty i proszku do prania. Z kolei, w otoczeniu walały się kanapy, fotele, rozebrane lodówki. Dziś z restauracji i hotelu zostały właściwie zapadające się mury.Ruiny stały się także miejscem "wycieczek" złomiarzy, miłośników grafitti, czy osób, które pasjonują się eksplorowaniem opuszczonych obiektów.
Gmina przymierzała się do kupna nieruchomości
Rawicki samorząd w 2016, za 146 tys. zł planował nabyć prawo własności zabudowanej nieruchomości w Izbicach, o powierzchni 0,9 ha. Właściciel miał bowiem nieuregulowane zobowiązania z tytułu podatku od nieruchomości.
- Komornik sądowy prowadził postępowanie egzekucyjne i gmina zamierza nabyć tę nieruchomość w trybie art. 984 Kodeksu Postępowania Cywilnego - przekazywało wówczas Centrum Informacyjne Burmistrza.
Ostatecznie na licytacji komorniczej nieruchomość - obiekt wraz z przynależną do niej ziemią (parking przy drodze ma innego właściciela) nabyli mieszkańcy jednej z podrawickich wiosek. Choć kilka lat temu udało nam się z nimi skontaktować, nie chcieli rozmawiać o obiekcie i planach wobec niego.
Jak wyjaśnia burmistrz Grzegorz Kubik, nieruchomość w okolicy dawnej restauracji ma dwóch właścicieli. Do kogoś innego należy obiekt i teren do niego przyległy, a do innej osoby parking.
- Wiemy, że jest tam bałagan. W związku z tym wydział ochrony środowiska prowadzi korespondencję z właścicielem parkingu przy drodze. Póki co, są to upomnienia. Zobaczymy, jaką otrzymamy odpowiedź i co zrobimy dalej w tej sprawie - mówi burmistrz.
Mieszkańcy powiatu zwracają uwagę, że gdy "Gawra" tętniła życiem, to popularna była także restauracja "Centralna" przy bojanowskim rynku. Niestety, stan obiektu dziś również jest fatalny.