Jak czytamy na proflu DIOZ na Facebooku nie można było przejść obojętnie wobec cierpienia psa, którego skóra dosłownie gnije żywcem. Został zabrany właścicielom.
- Nad psem latały tabuny much, smród bijący od psa jest trudny do opisania. Stary i niepotrzebny malamut już dawno przestał wyglądać jak przedstawiciel swojej rasy - bez sierści, z ropą tryskającą z uszu i połamaną łapą, która niemalże całkowicie uniemożliwia jej poruszanie - czytamy w wiadomości pod opisem interwencji. - Pies cały czas jest diagnozowany - specjaliści stwierdzili u niego kilkanaście jednostek chorobowych, wszystkie nieleczone. Pies niewyobrażalnie cierpi, na brzuchu ma penetrującą, ropiejącą i gnijącą ranę, z której tryska ropa.
Na leczenie psa DIOZ prowadzi zbiórkę środków.
Jak można dokonać wpłat?
Komentarze (0)