Podczas uchwalania przez radnych planu zagospodarowania przestrzennego na teren w obrębie ulicy Kadeckiej okazało się, że jeden z budynków z omawianej okolicy - figurujący w dokumencie - od kilku lat... nie istnieje. - Wszystko jest możliwe, nawet nie wpadłam na to, żeby tam pojechać - oświadczyła - ku zdumieniu niektórych - naczelnik wydziału inwestycji i rozwoju.
Zanim radni zajęli się projektem samego planu, radni musieli rozpatrzyć uwagi wniesione przez mieszkańców, a także burmistrza. Uwaga włodarza dotyczyła zalecenia konserwatora zabytków, aby w planie ująć zabytkowy budynek przy ul. Kadeckiej 8. Zapis wydawał się jedynie formalnością, ale sprawa przybrała nieoczekiwany obrót. Radny Karol Białecki poinformował, że budynek, który ma być ujęty w planie od kilku lat… nie istnieje.
W terenie nie sprawdzono?
Wśród radnych i urzędników zapanowała konsternacja.
- W planie nadal on widnieje i w rejestrze zabytków też. Zdziwiona jestem, ale zweryfikujemy - odezwała się Małgorzata Łakomy, naczelnik wydziału strategii, planowania i rozwoju w rawickim urzędzie. - Jeśli mamy coś ustalać, to proszę, żeby to było zgodne ze stanem faktycznym - zaznaczył radny Białecki.
Przewodniczący rady Marek Przybylski głośno zastanawiał się, czy to możliwe, że budynku figurującego w projekcie w rzeczywistości nie ma.
- Wszystko jest możliwe, nawet nie wpadłam na to, żeby tam pojechać - odparła - ku zdziwieniu niektórych - naczelniczka.
Jest pusta działka
Projektant planu - Paweł Pach przyznał, że czasem zdarza się, że trakcie opracowywania planu dochodzi do wyburzenia budynku.
- Niestety takie sprawy z opóźnieniem znajdują swoje odzwierciedlenie na podkładach mapowych, jak i na wykazach zabytków. I tak chyba jest, skoro konserwator w 2019 roku wręcz odmówił nam opracowania planu bez wpisania w dokumentację tego obiektu - tłumaczył projektant. - Najnowsze zdjęcia satelitarne nie pokazują tego obiektu, co by znaczyło, że faktycznie go nie ma - potwierdził chwilę później Paweł Pach.
Jednak, jak ustalił radny Karol Białecki, budynek nie zniknął w trakcie opracowywania planu, bo - jak przekazał - rozebrano go już w 2015 roku.
„Nie będę głosował nad czymś czego nie ma”
Wobec takiego obrotu sprawy, przewodniczący rady miejskiej Marek Przybylski spytał naczelnik wydziału o sens głosowania nad wpisaniem do planu nieistniejącego budynku. Małgorzata Łakoma upierała się, że plan musi być zgodny z zaleceniem konserwatora, więc w jej opinii trzeba głosować nawet nad chronieniem czegoś, czego... nie ma.
- Nie chcę oceniać w jakiej procedurze ten budynek zniknął, ale nie czyni to tego planu wadliwym - zapewnił projektant.
Przewodniczący zdecydował więc, że radni będą głosować nad zapisem, chociażby miał on pozostać martwy. Poprawkę tę przyjęto większością głosów - 3 radnych odmówiło głosowania.
- Nie będę głosować nad czymś czego nie ma, po prostu mam swoje zasady - zaznaczył Karol Białecki.
Podobnie zachowali się Jan Puślecki oraz Krzysztof Domaniecki. Radny Białecki przy okazji zwrócił uwagę, że w dokumentacji jest jeszcze inna nieścisłość. Widnieje w niej nazwa ulicy Berlinga, a taka od około 10 lat... nie istnieje, bo nosi nazwę ulicy gen. Józefa Kalickiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.