Na sesji, podsumowując półmetek kadencji starosta rawicki Adam Sperzyński w pewnym momencie wyjął... liczydło.
- Byłem ostatnio w murach budynku opuszczonego przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną i zauważyłem, że pan dyrektor porzucił jedno ważne narzędzie - liczydło. Zabrałem je, bo nam wszystkim z pewnością się ono przyda - oświadczył Adam Sperzyński.
Po co, w dobie komputerów i kalkulatorów? Zaraz dopowiedział, że bynajmniej nie do liczenia.
- Będzie ono stało u mnie w gabinecie i zawsze jak na nie spojrzę to trzy razy się zastanowię zanim wydam jakieś środki - podkreślił.
Przy okazji zaapelował, by zgłaszały się do niego osoby, znające historię tego liczydła.