Podjęto uchwałę o wygaśnięciu mandatu, a radny nadal pracuje

Za drugim podejściem jutrosińskim radnym udało się podjąć uchwały zaplanowane w porządku obrad, które miały się odbyć w środę 23 czerwca. Wówczas posiedzenie nawet się nie rozpoczęło, bo nieobecni byli przewodniczący rady Fabian Małecki i wiceprzewodnicząca Mirosława Antkowiak. Pojawił się jedynie wiceprzewodniczący Mariusz Grzywaczewski, ale zdecydowano, że nie może pełnić swoich obowiązków, bo nie złożył w terminie oświadczenia majątkowego, co skutkuje wygaśnięciem mandatu. Więcej na ten temat TUTAJ

Termin posiedzenia przełożono na 29 czerwca. Tym razem zjawił się cały skład prezydium rady i sesja się rozpoczęła, choć nie obyło sie bez problemów. 

Radni podjęli między innymi uchwałę o wygaśnięciu mandatu radnego Mariusza Grzywaczewskiego. I, choć w dokumencie był zapis "uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia" - wiceprzewodniczący nie opuścił stołu prezydialnego i dalej brał udział w sesji - głosując i zabierając głos. W pewnym monencie pojawiła się więc wątpliwość, czy prawnie jest to możliwe i, czy uchwały przyjęte w takim składzie będą później ważne.

Zarządzono krótką przerwę, by sprawdzić, jak dokładnie stanowią przepisy prawa. Po niej radca urzędu poinformował, że skoro wiceprzewodniczący zamierza się odwoływać, to jego mandat faktycznie wygaśnie po decyzji ostatniej instancji, jaką jest sąd kasacyjny.

Poźniej już obrady nabrały tempa, choć nie brakowało dyskusji i wzajemnych uszczypliwości.

Tematem sesji był, m.in. raport o stanie gminy i udzielenie burmistrzowi wotum zaufania oraz sprawozdanie z wykonania ubiegłorocznego budżetu i aboslutorium dla włodarza gminy.

Romuald Krzyżosiak otrzymał wotum głosami 8 "za" i 7 "przeciw". Za udzieleniem mu absolutorium głosowało 8 osób - 6 było przeciwnych, a jedna się wstrzymała.