- Nie udaje nam się wyhodować osadu, który by oczyszczał ścieki - mówi o instalacji w Karolewie Marek Dudziak, kierownik ZWiK w Bojanowie Przydomowa oczyszczalnia ścieków w Karolewie działa od półtora roku. Trafiają do niej nieczystości odbierane z kilkunastu mieszkań w blokach. O funkcjonowanie instalacji dopytywał radny Jan Kubis podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Bojanowie. - Problemy pojawiają się od początku - przyznał Marek Dudziak, kierownik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Dodał, że cały czas prowadzone są działania mające na celu poprawne funkcjonowanie oczyszczalni.
W zeszłym tygodniu powiedział nam, że czeka na wykonawcę inwestycji, by dokonał poprawek. Chodzi o zwiększenie stopnia napowietrzenia ścieków. - Dołożymy dyfuzorów, by było więcej tlenu, który umożliwi bakteriom tlenowym rozwój. Będziemy też posiłkować się preparatami biologicznymi, żeby ten proces usprawnić. Wszystko zostanie zrobione na gwarancji - zapowiada. Jednak na efekty będzie trzeba poczekać około miesiąca. Tyle trwa wyhodowanie odpowiednich kultur mikroorganizmów. (KC)
Co może być przyczyną złego funkcjonowania instalacji w Karolewie? - przeczytasz w aktualnym numerze "Życia".
