Prawie promil alkoholu miała 45-latka, która kierowała skodą. Kobieta przyjechała autem do Miejskiej Górki, by zabrać dzieci na weekend. Zatrzymała ją policja. Kobieta stanęła przed sądem.
W październiku minionego roku matka przyjechała ze swoją siostrą, by zabrać dzieci na weekend do siebie. Przebywały pod opieką jej męża, z którym była w trakcie rozwodu. Mężczyzna nie chciał się zgodzić, by zabrała dzieci, gdyż miał wyczuć od swojej byłej partnerki alkohol. Zabrał jej klucze od auta. Zawiadomiono policję.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze wykonali badanie na obecność alkoholu. Wykazało ono 0,44 mg/l w wydychanym powietrzu. Kobiecie zatrzymano prawo jazdy i poinformowano ją, że sprawa zostanie skierowana do sądu.
W toku prowadzonego postępowania, okazało się, że była wcześniej karana za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu - została objęta dozorem kuratora i zobowiązana do powstrzymania się od picia.
Do postawionego tym razem zarzutu, kobieta się nie przyznała. „Dzień wcześniej około północy skończyłam pić alkohol, wypiłam 4 piwa i nie mogę uwierzyć, że około południa byłam nietrzeźwa” - miała tłumaczyć policjantom.
Wyrok zapadł 22 maja. Sąd skazał na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby. Musi zapłacić grzywnę 1,5 tys zł, a także 5 tys. zł na fundusz osób pokrzywdzonych w wypadkach. Przez 3 lata obowiązywać ją będzie także zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Wyrok nie jest prawomocny.
