Od kilku dni temperatura utrzymuje się poniżej zera. Pada też śnieg. Dla osób bez stałego, bezpiecznego schronienia to trudny czas. Leżą na przystankach, na ławkach na Placu Wolności, targowisku i plantach, w pomieszczeniach z bankomatami czy na rawickim rynku. Zdarza się, że są pod wpływem alkoholu.
- Te osoby również potrzebują naszej uwagi i pomocy. Człowiek nietrzeźwy zdecydowanie szybciej traci ciepło. Wówczas wystarczy jeden telefon, a zaalarmowane służby przybędą na miejsce i pomogą takie osoby doprowadzić do miejsc zamieszkania lub izb wytrzeźwień - podkreśla asp. sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu.
Śpią w altankach czy pustostanach
- Przeżyłem tak 18 zim. Czemu tutaj? Tak wyszło - przyznał pochodzący z południa Polski mężczyzna, który zamieszkał w jednym z rawickich pustostanów. - Mieliśmy mieszkanie z dziewczyną, ale z teściową nie poszło. Pokłóciliśmy się. Moja noga tam nie postanie - dodał.
Posiłek i ciepła odzież dla potrzebujących
- CUS posiada szereg narzędzi wykorzystywanych w pracy z osobami w kryzysie bezdomności. Jest to przede wszystkim możliwość skierowania do schroniska, udzielenia ciepłego posiłku czy ubrania. W chwili obecnej na terenie gminy Rawicz przebywa siedem osób bezdomnych - mówi Bogusława Olszewska, zastępca dyrektora CUS w Rawiczu.
Jak nieść pomoc?
Wiesz, że w pobliżu przebywa osoba bez stałego miejsca pobytu? Możesz o niej poinformować przez internet. W Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa (dostępnej TUTAJ) należy wybrać „Osoba bezdomna wymagająca pomocy”, a następnie nanieść znacznik na konkretne miejsce na mapie, i gotowe. Cała procedura jest niezwykle prosta. Można dodatkowo dodać krótki opis lub załączyć zdjęcie, czy film. Policjanci odbiorą taki sygnał i sprawdzą, czy nikt we wskazanym rejonie nie potrzebuje pomocy.Można także informację przekazać telefonicznie, policjantom pod całodobowym numerem telefonu: 47-772-72-00 lub do rawickiego Centrum Usług Społecznych, w godzinach pracy 7.00-15.00, od poniedziałku do piątku pod numerem telefonu: 65-545-40-37.
Toalety miejskie stały się noclegownią?
- Wniosek został złożony z kilku powodów. To są kwestie dewastacji zamków w poszukiwaniu pieniędzy, choć wcale nie ma tam dużo monet, a szkody były dużo droższe. Poza tym, toalety były też przez to wyłączane z użytkowania - wyjaśniał wówczas burmistrz.
- Włamań nie ma, ale osoby, które czasowo chcą przenocować albo w ciągu dnia się wyspać, zaczęły te miejsca okupować. Zdecydowaliśmy się wrócić do opłat. To jest miejsce przeznaczone dla mieszkańców, którzy chcą skorzystać z toalet w określonym celu - komentuje Grzegorz Kubik. - Robiliśmy próbę (i znieśliśmy opłaty - przyp. red.), żeby zobaczyć, co to da. Nie spodziewaliśmy się, że to pójdzie w tą stronę. Musimy wrócić do opłat - przyznał.
- To, co trafia do mediów czy na portale społecznościowe to tylko ułamek sytuacji, które zastajemy, a szczególnie zastają osoby, które obsługują toalety na co dzień - dopowiada włodarz gminy.
Nie wszyscy chcą przyjąć pomoc
- Bardzo często jest tak, że te osoby nie chcą korzystać z pomocy, choć wiele razy jest wyciągana do nich ręka - mówił wówczas wiceburmistrz Paweł Szybaj. - Oferujemy im noclegownię, wyżywienie, a oni rezygnują z tego.
- Osoby te z własnego wyboru nie decydują się na pójście do jakiejś placówki, bo tam są określone zasady postępowania, nie można spożywać alkoholu, a im to nie odpowiada. (...) Najczęściej jest tak, że my się zamartwiamy, sprawdzamy, jakie mają warunki, a oni nie chcą naszej pomocy. Na siłę nic nie możemy zrobić. Musi być wola współpracy - relacjonowała szefowa CUS-u.