Spotkanie, które odbyło się w ostatni weekend września, miało miejsce już szósty raz. Jego uczestnicy żartobliwie nazywają je "MANEWRAMI". Jak zwykle nie brakowało sentymentalnych spacerów, wspomnień, ale zjazd dał też dużo powodów do radości.
- Od ostatnich manewrów minął rok i odeszło na wieczny spoczynek trzech naszych "wiarusów", więc siłą rzeczy było to spotkanie mocno nostalgiczne. Niemniej jednak program manewrów, jak co roku był napięty i interesujący. My, którzy dawniej do Rawicza przyjechaliśmy na dwa lata, zastaliśmy wówczas nieco smutne i szare miasto, w którym na próżno było szukać czegoś pozytywnego, ale takie to były czasy jesienią 1985. Natomiast teraz - miasto uśmiechniętych ludzi z radością pozdrawiających się ma ulicy. Miasto kolorowe, czyste, miłe i otwarte. Zmiany, których dokonują mieszkańcy Rawicza są imponujące i na wskroś europejskie - relacjonuje Tomasz Komorowski, jeden z uczestników spotkania.
Jak opowiada, cała grupa odwiedziła dawny poligon i.... "szczęki im opadły", na widok tego, co zastali. Mieli bowiem okazję zobaczyć, że dawne miejsce ćwiczeń zmieniło się w wielofunkcyjny teren rekreacyjny.
- Zostaliśmy zaproszeni przez Bractwo Kurkowe na ich zawody strzeleckie i spotkaliśmy się bardzo ciepłym przyjęciem. (...) Ogromne podziękowania dla Jarka Pawlaka, który to wszystko organizuje, dla naszych dowódców Leszka Stoinskiego i Zenona Pludry za czas który zawsze dla nas mają, władzom Rawicza z upominki i wszystkim "Rawiczakom" , że tak dbają o swoje miasto, które i dla nas stało się już dawno temu naszym drugim miastem rodzinnym. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie planowali manewrów w 2025. Odbędą się - podsumowuje Komorowski.