Kuzynki Monika Fiebig, Anna Flak, Natalia Kląskała, Angelika Rybarczyk i Natalia Rybarczyk stworzyły drużynę i wystąpiły w popularnym teleturnieju „Familiada”, emitowanym na antenie telewizyjnej „Dwójki”.
Ekipa „Kuzynek” pojawiła się w odcinku wyemitowanym w niedzielę, 23 października. - Wyszło to spontanicznie. Zawsze oglądałyśmy ten teleturniej. Skład się uzbierał, więc postanowiłyśmy spróbować - zaznacza Natalia Rybarczyk.
Zgłoszenie do programu kuzynki wysłały prawie dwa lata temu. Na kontakt ze strony produkcji czekały pół roku.
Byłyśmy z nimi w kontakcie telefonicznym. Z czasem dostałyśmy zaproszenie na casting do Krakowa. Jako drużyna musiałyśmy zaprezentować się jak najlepiej, powiedzieć coś o sobie, o swoich zainteresowaniach, wyjaśnić, co nas skłoniło do tego, żeby wystartować w „Familiadzie” - dopowiada Anna Flak.
Informację o zakwalifikowaniu się do programu otrzymały po dwóch tygodniach.
Udział w „Familiadzie” wspominają z sentymentem.
Była naprawdę pozytywna atmosfera, a ekipa programu bardzo przyjazna. Nie czułyśmy się skrępowane przed kamerą. Przed rozpoczęciem zdjęć miałyśmy okazję porozmawiać z panem Karolem Strasburgerem. Zanim włączono kamery była krótka próba, żeby oswoić się ze studiem - zaznacza.
Nagranie odcinka trwało około 45 minut. - Tak, jak się zaprezentowałyśmy, tak to zostało pokazane. Nic nie było wyreżyserowane, a odpowiedzi nie były z góry ustawione - dopowiadają rawiczanki i podkreślają, że tak, jak wskazuje nazwa zespołu, są kuzynkami.
Drużynie z Rawicza nie udało zakwalifikować się do finału. Choć prowadziły w rywalizacji, to zabrakło im 32 punktów i ostatecznie przegrały z drużyną „Słoików”. - Pojechałyśmy dzień wcześniej i przy okazji zwiedziłyśmy w Warszawę. Jeżeli miałybyśmy polecać, to jak najbardziej. To fajna przygoda - podkreślają kuzynki. Pytane o udział w kolejnych teleturniejach przyznają: - Czujemy niedosyt. Za jakiś czas chcemy jeszcze raz spróbować w „Familiadzie”.