reklama

Rolnik z amputowaną dłonią, ranny spadochroniarz i motocyklista. Manewry ratownicze w Sobiałkowie [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Rolnik z amputowaną dłonią, ranny spadochroniarz i motocyklista. Manewry ratownicze w Sobiałkowie [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
90
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościDo historii przeszła trzecia edycja manewrów ratowniczych "Rescue Survival". Tegoroczne wydarzenie dla strażaków ochotników odbyło się w Sobiałkowie. Zorganizowali je miejscowi strażacy ochotnicy we współpracy z Piotr Chudy Med-Group.
reklama

Warsztaty ratownicze "Rescue Survival" w Sobiałkowie

Do warsztatów, które odbyły się pod patronatem powiatu rawickiego, przystąpiło sześć ekip: OSP Sarnowa, OSP Miejska Górka, OSP Krobia (powiat gostyński), OSP Brodnica (powiat śremski), OSP Golina (powiat jarociński) i gospodarze - OSP Sobiałkowo. Ekipy startowały z sobiałkowskiego boiska.

- Zastępy otrzymały mapki z trasą, którą musiały pokonać. Uczestnicy musieli się zmierzyć z pięcioma zadaniami na trasie - wskazuje Jakub Kupczyk z OSP Sobiałkowo. 

Pozorantami byli przedstawiciele miejscowej Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej oraz Bartosz Kowalski.

reklama

Stawili czoła pięciu scenariuszom 

Druhny i druhowie musieli:

  • pomóc rolnikowi, który podczas prac przy maszynie rolniczej doznał amputacji ręki. W czasie działań przeszkadzali koledzy poszkodowanego;

  • pomóc kobiecie, która urodziła dziecko w samochodzie z dala od budynków;

  • pokonać przeszkodę terenową (przeciąć ją za pomocą piły tzw. Twoja-moja);

  • pomóc rannemu spadochroniarzowi, którego trzeba było ewakuować ze strefy zagrożenia (pod ostrzałem) do strefy bezpiecznej, czołgając się;

  • pomóc rannemu motocykliście, który wypadł z toru - udostępnionego przez klub MXMG - i doznał otwartego złamania nogi.

Na trasie były także rozmieszczone punkty kontrolne. Uczestnicy musieli potwierdzić swoją obecność, a także rozwiązać test wiedzy składający się z pięciu pytań każdy. Po zakończeniu zadań, każdy zastęp miał czas na odpoczynek. Na strażaków ochotników czekał posiłek od KGW Sobiałkowo i Piekarnii Wiesławy Nowakowskiej. 

reklama

- Na tym jednak nie zakończyliśmy manewrów, podczas spożywaniu posiłku wszyscy uczestnicy zostali postawieni w stan gotowości, otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu masowym. Natychmiast udali się do miejsca docelowego i przystąpili do prowadzenia segregacji, zaopatrywania oraz ewakuacji poszkodowanych. Było to ostatnie założenie manewrów - dodaje Jakub Kupczyk. 

Na zakończenie, organizatorzy podsumowali i omówili poszczególne zadania oraz popełnione błędy. Nikt nie wyjechał z Sobiałkowa z pustymi rękoma. Każdy zastęp otrzymał pamiątkową statuetkę, natomiast każdy uczestnik okazjonalna naszywkę, kubek oraz CPR POCKET MASK. 

- Był pot, zmęczenie, emocje, współpraca, improwizacja i zaskoczenie, czyli to co prawdziwi ratownicy lubią najbardziej - podkreśla Piotr Chudy, pielęgniarz o specjalizacji pielęgniarstwa ratunkowego.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama
logo