W związku z wystąpieniem za zachodnią granicą Polski licznych zachorowań na odrę - chorobę zakaźną, już prawie zapomnianą, Państwowa Inspekcja Sanitarna przypomina, że odra jest chorobą wywoływaną przez wirus, który przenoszony jest drogą kropelkową, powietrzną lub przez bezpośredni kontakt z chorą osobą.
- Odra rozpoczyna się wystąpieniem nietypowych objawów: wysoka temperatura, kaszel, katar, co zazwyczaj jest mylnie rozpoznawane jako przeziębienie. Po 2-3 dniach pojawia się wysypka na skórze twarzy i szyi, która stopniowo rozprzestrzenia się na tułów i kończyny. Wysypka ustępuje po 5-6 dniach w takiej kolejności, w jakiej się pojawiła - wyjaśnia Grażyna Marczyńska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rawiczu. Jak zaznacza, chory zaraża innych drogą kropelkową lub powietrzno-kropelkową. - Wirus wydalany jest już na 1-3 dni przed wystąpieniem gorączki i kaszlu u osoby zakażonej, czyli około 5 dni przed pojawieniem się wysypki i do 3 dni po wystąpieniu wysypki. Jeżeli uległo się zakażeniu, wówczas po około 7-18 dniach wystąpi gorączka (przeciętnie 10 dni), a następnie wysypka (po około 14 dniach od zakażenia) - dodaje.
Jak zaznacza Marczyńska, powikłania po odrze są bardzo groźne. Dziecko niezaszczepione jest narażone na zapalenie płuc, oskrzeli, krtani, zapalenie ucha środkowego, zapalenie mięśnia sercowego, a także zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. - W Polsce najczęstszym źródłem zakażeń pozostają przypadki importowane z innych krajów. Od kilku lat rejestruje się w Polsce ogniska zachorowań na odrę występujące najczęściej w środowiskach osób nieszczepionych - tłumaczy szefowa sanepidu. Szczepienia przeciw odrze podaje razem ze szczepionką przeciwko śwince i różyczce (tzw. szczepionka MMR). Jest ono obowiązkowe dla dzieci w 13.-14. miesiącu życia (I dawka) i w 10. roku życia (II dawka) i finansowane z budżetu państwa.
- Państwowy Zakład Higieny wyraźnie podkreśla, że wzrost liczby zachorowań na odrę wiąże się z tzw. „nową modą na nieszczepienie”- podkreśla Grażyna Marczyńska. - Niechęć rodziców do szczepienia dzieci związana jest z nieuzasadnionymi podejrzeniami, że szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce mogą wywoływać autyzm. Badania naukowe prowadzone od ponad 15 lat nie potwierdzają tezy o związku autyzmu ze szczepionką MMR. Nieszczepienie natomiast powoduje, że zagrożeni odrą, świnką i różyczką staną się wszyscy – spadnie bowiem tzw. „odporność zbiorową”. Nie da się ukryć, że z dnia na dzień dowiadujemy się o wzroście zachorowalności na odrę, najpierw w USA, Niemczech i w innych krajach europejskich, a dziś już w Polsce. Najbardziej podane na zachorowania na odrę są dzieci nieszczepione (do 5. roku życia) oraz młodzież i dorośli, którzy w dzieciństwie nie zostali zaszczepieni albo nie otrzymali drugiej dawki szczepionki w wieku szkolnym. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rawiczu apeluje do osób z grup „antyszczepionkowych” o przemyślenie swojej teorii na temat szczepień ochronnych i nie narażania zdrowia własnego dziecka. - Co ważne, zachorowanie na odrę nie powoduje nosicielstwa.
W Polsce dzięki obowiązkowym szczepieniom dla dzieci oraz zalecanym dla wybranych grup osób dorosłych można skutecznie się chronić przed zachorowaniem na odrę. Dzieci ze styczności, które nie chorowały na odrę i nie były szczepione, mogą być zaszczepione przeciw odrze w ciągu 72 godzin od momentu kontaktu, co chroni je przed zachorowaniem i zapobiega szerzeniu się epidemii - tłumaczy Grażyna Marczyńska.