Przed wojewodą wielkopolskim toczy się postępowanie dotyczące zespołu dworsko-pałacowego w Tarchalinie. Jego inicjatorami są spadkobiercy byłego właściciela - Jana Donimirskiego, którzy chcieliby odzyskać dawny majątek rodzinny.
Potomkowie przedwojennych właścicieli majątku starają się dowiedzieć, czy nieruchomość zgodnie z przepisami trafiła w ręce Skarbu Państwa, a co za tym idzie – czy jest szansa oddania go w ręce rodziny.
Przeprowadzona po wojnie reforma rolna spowodowała, że majątek został wówczas przejęty przez władze państwowe i przeznaczony na cele rolnicze. W efekcie przez kolejne lata funkcjonowało na jego ziemiach Państwowej Gospodarstwo Rolne. Obecnie nieruchomość w dalszym ciągu stanowi własność Skarbu Państwa, znajduje się w zasobie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Dzierżawi ją lokalny przedsiębiorca.
Czasy świetności minęły
Pałac w Tarchalinie wybudowano w roku 1912. Choć obecnie obiekt, podobnie jak jego otoczenie, jest mocno zaniedbany, nadal robi wrażenie. Aktualnie znajdują się w nim dwa mieszkania, zajmowane przez dwie osoby. Obiekt i jego otoczenie zaczęły popadać w ruinę, na początku lat 90, gdy przestały działać państwowe gospodarstwa rolne.
Co się stało z właścicielami?
Po wybuchu II wojny światowej, rodzina Donimirskich została wypędzona z tarchalińskiego majątku i podczas okupacji mieszkała w Warszawie. Po zakończeniu wojny starali się o odzyskanie swoich dóbr w Tarchalinie, ale bezskutecznie. Cały majątek został upaństwowiony.
W kronice wsi znajduje się reprodukcja zdjęcia rodziny Donimirskich. Jest na nim Jan Donimirski z żoną oraz trójką synów: Andrzejem (ur. 1925), Zygmuntem (ur. 1928) oraz Markiem (ur. 1934)