Ulica Żniwna w Masłowie, licząca około 900 m długości, jest przebudowywana. Inwestycja ma na celu poprawę płynności jazdy i bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu, bo obecnie droga jest bardzo nierówna przez wieloletnie łatanie niezliczonej liczby dziur.
Wykonana ma zostać jezdnia o nawierzchni z masy bitumicznej, wraz z częściową wymianą podbudowy oraz częściowym wzmocnieniem konstrukcji jezdni. Zakres prac obejmuje również wykonanie obustronnego chodnika, zjazdów oraz ścieku ulicznego z kostki brukowej betonowej. W ramach zadania przebudowana zostanie również sieć wodociągowa.
Roboty mają się zakończyć w połowie 2024 roku. Na zadanie to samorząd otrzymał dofinansowanie w wysokości 2 mln zł, natomiast 45 tys. zł to wkład własny gminy.
Prace realizuje firma PB Haus Sp. z o.o. z Leszna. Obecnie na ulicy obowiązuje ruch jednokierunkowy - od ul. Śląskiej do ul. Bocianiej.
Dlaczego prace nie będą prowadzone na całej długości ul. Żniwnej w Masłowie?
- Inwestycja jest realizowana według projektu, który już mieliśmy gotowy. Jest on z 2012 roku, wtedy dalej nie było domów. Robimy według gotowego projektu, bo też na tyle udało się zdobyć środki - wyjaśniał podczas ostatniej sesji burmistrz Grzegorz Kubik, przedstawiając sprawozdanie ze swojej działaności.
Mieszkańcy ul. Żniwnej apelują do radnych
Temat powrócił jeszcze pod koniec spotkania, ponieważ okazało się, że pismo od mieszkańców z prośbą o objęcie remontem całej drogi wpłynęło także na ręce przewodniczącego rady miejskiej, Marka Przybylskiego. Jeden z nich osobiście pojawił się także na październikowym posiedzeniu rady.
- Remont bazuje na projekcie, który był zrobiony 10 lat temu. Nie kończy się więc na końcu ulicy, tylko 60 metrów bliżej. 10 lat temu wyglądało to inaczej, teraz też wygląda inaczej. Nam mieszkańcom wydaje się, że nie ma lepszego czasu niż wykorzystanie bieżącego remontu, by te 60 metrów dobudować. Wydaje się to dla mnie - przedsiębiorcy - proste, bo mamy tam już ekipę i maszyny. Wiem, że nie do końca jest to proste dla państwa - przekonywał Robert Pazoła.
Apelował, by samorząd może w przyszłym roku - skoro remont będzie trwał do czerwca 2024 r. - znalazł w budżecie kilkadziesiąt tysięcy złotych na przebudowanie także tego krótkiego odcinka. Jak mówił, byłoby to zdecydowanie tańsze rozwiązanie niż przeprowadzanie całej procedury przetargowej tylko na fragment ulicy.
- Niestety, jest to trochę bardziej skomplikowane. Dotyczy finansowania, dokumentacji i innych zobowiązań. Na pewno tego tematu nie odłożymy. W tym roku raczej będzie to bardzo trudne - odpowiedział przewodniczący Marek Przybylski deklarując, że gmina postara się zdobyć pieniądze na to zadanie.
Robert Pazoła poinformował jeszcze radę, że mieszkańcom bardzo na tym zależy, pojawiła się nawet propozycja, że część osób jest gotowa wspólnie sfinansować projekt, a miasto musiałoby postarać się o fundusze na realizację zadania.
- To będziemy kombinować - skwitował przewodniczący rady.