Chlewnia miała powstać na terenie gospodarstwa w pobliżu zabytkowego parku podworskiego. Ale to nie sama troska samorządu o walory przyrodnicze i historyczne terenu, wywołała podjęcie uchwały o uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego, ale właśnie protesty mieszkańców Gostkowa. Sprzeciwiają się oni powstaniu kolejnej dużej chlewni w centrum wioski. Jak opisują - dla nich przyzwyczajonych do specyfiki związanej z mieszkaniem na wsi - odór pochodzący z gospodarstwa jest obecnie tak uciążliwy, że nie wyobrażają sytuacji, żeby miał jeszcze eskalować.
Sprzeciw mieszkańców
W sprawie budowy nowej chlewni mieszkańcy pisali petycję do władz miasta. Zaskarżyli także wydaną decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych planowanej inwestycji, która była pozytywna dla realizacji przedsięwzięcia. Odbyli także spotkania z inwestorem, podczas których prosili go i nakłaniali do zmiany lokalizacji inwestycji. Argumentowali, że dysponuje on dość rozległymi obszarami i mógłby obiekt zbudować w innym miejscu, a niekoniecznie w zwartej zabudowie. Ten jednak odmówił. Wyjaśniał, że w Gostkowie jest już przygotowana pewna infrastruktura, zachowane wszystkie wymogi środowiskowe, by można było stawiać chlewnię. Faktycznie przyznał również, że dostał propozycję innej lokalizacji, ale z niej nie zamierza skorzystać. - Dołożę wszelkich starań, żeby nie zaszkodzić mieszkańcom Gostkowa, ale inwestycję zamierzam doprowadzić do szczęśliwego finału, oczywiście z zachowaniem wszelkich wymogów i przepisów prawa - zapewniał podczas jednego ze spotkań inwestor.
Nie tylko smród
Mieszkańcy swoje stanowisko argumentowali także tym, że lokalizacja chlewni i pochodzące z niej zapachy mają bez wątpienia wpływ na to, że od wielu lat jest kłopot ze zbyciem i odrestaurowaniem miejscowego pałacu i parku. Majątek ten w efekcie z roku na rok coraz bardziej niszczeje. Z takim poglądem zgodził się burmistrz Karol Skrzypczak.
- Jedynym rozwiązaniem, by nie dopuścić do realizacji tej nieakceptowanej przez społeczeństwo inwestycji, jest objęcie tej części wsi planem zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z którym będzie tam obowiązywała określona forma zabudowy - wyjaśniał już dwa lata temu Karol Skrzypczak, a gmina rozpoczęła prace związane z przygotowaniem planu.
Radni uchwalili
Gotowy dokument, zanim uchwalili go radni, został wyłożony do wglądu i mieszkańcy mogli zgłaszać do niego uwagi. Jedną z nich złożył inwestor, który podkreślił, że stanowczo nie zgadza się na takie przeznaczenie terenu i plan nie jest zgodny ze studium, które dopuszczało działalność rolniczą. Na sesji 11 marca rajcy jednak odrzucili tę uwagę i uchwalili plan. Skutkuje to tym, że obszary wokół majątku dworsko-pałacowego są przeznaczone na rekreację i turystykę.
- Zabytkowy zespół dworsko-folwarczny, czyli sam dwór, park, spiż, gorzelnia są wpisane do rejestru zabytków. Z uwagi na ich wartość zaleca się prowadzenie w okolic działalności mającej na niego oddziaływanie neutralne, które nie będzie tego zakłócać. A hodowla jeszcze większej ilości trzody niż do tej pory na pewno do takich nie należy - wyjaśniał na sesji burmistrz Karol Skrzypczak.
- Uchwalenie planu oznacza to, że rolnik może prowadzić swoją dotychczasową działalność, ale nie może jej rozszerzać - dopowiada Jacek Stróżyk, naczelnik wydziału komunalnego w miejskogóreckim urzędzie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.