Wiadomo już, że personel rawickiego szpitala otrzyma dodatkowe pieniądze za pracę z pacjentami chorymi na koronawirusa. Nie wszyscy jednak zostali objęci zasadami wynikającymi z ministerialnego rozporządzenia. Wzrost wynagrodzenia dotyczy tylko osób wykonujących świadczenia medyczne.
Jak zaznacza Ewa Kaźmieruk, wiceprezes szpitala, zasady wynagradzania pracowników pracujących bezpośrednio z pacjentami chorymi na Covid reguluje z jednej strony polecenie Ministra Zdrowia z dnia 1 listopada, a z drugiej - przygotowana na tej podstawie umowa zawarta pomiędzy wielkopolskim oddziałem NFZ a szpitalem.
Z nich wynika, że dodatkowe świadczenia pieniężne lecznica będzie mogła wypłacić tylko osobom wykonującym zawód medyczny i uczestniczącym w udzielaniu świadczeń zdrowotnych i mającym bezpośredni kontakt z pacjentami.
- Wysokość świadczenia dodatkowego stanowić będzie 100% miesięcznego wynagrodzenia danej osoby, ale nie więcej niż 15 tys. zł. W przypadku pracy przez niepełny miesiąc, dodatkowe świadczenie pieniężne podlega proporcjonalnemu obniżeniu - informuje Ewa Kaźmieruk.
Wzrost wynagrodzenia nie obejmie innych pracowników szpitala - także pracujących w zmienionych warunkach, między innymi salowych. Nie są one zatrudnione bezpośrednio przez szpital, ale jednego z podwykonawców świadczących dla lecznicy. Dla nich ani ministerstwo ani NFZ nie przewidziały podniesienia wynagrodzeń.
- Ogólnokrajowy Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, którego członkiem jest również nasz szpital wielokrotnie podnosił konieczność uwzględnienia w przepisach regulujących zasady wypłacania dodatków, również innym grupom zawodowym. Niestety, jak dotychczas nie zostało to przez ministerstwo zdrowia uwzględnione i żadnych dodatkowych środków na ten cel szpital nie otrzyma i nie posiada - wyjaśnia Ewa Kaźmieruk.
- Pieniądze, które obiecał rząd nie miały być za wykształcenie, ani za rodzaj wykonywanej pracy, tylko za narażanie zdrowia i życia. A to pokazuje, jak wycenia się zdrowie i życie osób wykonujących tzw. „czarną robotę”, które też ciężko pracują i narażają swoje rodziny - zaznaczają rawickie salowe.