Poznali się, gdy mieli po kilkanaście lat, a w tym roku obchodzić będą 66 rocznicę ślubu. Jaka jest recepta na szczęśliwe małżeństwo?
Edward Szwarc w tym roku obchodził będzie 90. urodziny. Jest jednym z najstarszych mieszkańców Rozstępniewa. Na swój wiek jednak zdecydowanie nie wygląda. Nadal jeździ rowerem - czasami nawet do Miejskiej Górki, wciąż kieruje też swoim ukochanym polonezem. Do tego ma doskonałą pamięć - ze szczegółami potrafi opowiadać wydarzenia ze swojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Jego żona Natalia to elegancka kobieta, która nie potrafi usiedzieć na miejscu bezczynnie. Choć nie musi już wykonywać żadnych domowych obowiązków, nadal bardzo lubi w nich pomagać. Jeszcze do niedawna prowadziła wiejskie nabożeństwa majowe pod figurą. Obydwoje są bardzo dumni z rodziny, którą razem założyli. Mieszkają w swoim rodzinnym Rozstępniewie z synem i jego rodziną. Całe życie prowadzili gospodarstwo rolne, a pan Szwarc przez kilka kadencji był też sołtysem wsi.
Jaka jest ich recepta na tak długi staż małżeński? - Na pewno to nie jest łatwe - odpowiada szczerze pani Natalia. - Mężczyźni są nerwowi, ciągle im się spieszy, ale trzeba to wszystko zrozumieć. Pewnie, że nie raz się przemówimy, pokłócimy, ale nie ma przecież osób idealnych. Trochę na siebie pomruczymy, ale później już jest dobrze. To jest tak, gdy chmury zasłaniają słońce. Przez chwilę jest brzydko, nawet deszcze pada, ale po chwili znów słońce świeci - wyjaśnia mieszkanka Rozstępniewa, a jej mąż potwierdza, że nigdy tak się nie pokłócili „na wieki”. Obydwoje zgodnie zaznaczają, że nawet, jak były między nimi tzw. spięcia, starali się nie pokazywać tego dzieciom, żeby nie dawać im złego przykładu.
