Na terenie naszego powiatu działa kilkadziesiąt aptek. Wczoraj prezydent podpisał, wywołującą kontrowersje nawet w rządzie, nowelizację ustawy prawo farmaceutyczne.
Krytycy nazywają zmiany „apteką dla aptekarza”. W praktyce oznacza ona, że nowe punkty sprzedaży leków mogą otwierać i prowadzić wyłącznie osoby mające wykształcenie farmaceutyczne i prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą w tym zakresie.
Są też inne obostrzenia dla chcących uruchomić sprzedaż leków. Portal tvn24bis.pl informuje, że przesłankami do wydania zezwolenia będzie co najmniej 3 tys. mieszkańców gminy przypadające na jedną aptekę i odległość 500 metrów od apteki już istniejącej.
Jeden farmaceuta będzie mógł prowadzić maksymalnie cztery apteki ogólnodostępne. Rząd tłumaczy zmiany potrzebą ochrony polskiego rynku przed tzw. aptekami sieciowymi.
Entuzjazmu nie podzielają przedsiębiorcy prowadzący apteki.
- Nowelizacja doprowadzi do ograniczenia konkurencji, a co za tym idzie wzrostu cen leków nierefundowanych i spadku ich dostępności dla pacjentów. Najbardziej dotkliwie odczują to osoby najczęściej odwiedzające apteki - czyli seniorzy, przewlekle chorzy i niepełnosprawni – informuje branżowy portal rynekaptek.pl.
Innego zdania są samorządy aptekarskie, które wskazują, że uchwalona nowelizacja „zabezpiecza polski rynek dystrybucji detalicznej leków przed negatywnymi skutkami globalizacji i daje szansę pozostania na rynku aptekom indywidualnym, ale przede wszystkim jest dobrą nowiną dla polskich farmaceutów i pacjentów”.
Co sądzicie o zmianach?