Na scenie rawickiego domu kultury wystąpiła 34-osobowa Orkiestra Sil Zbrojnych Białorusi z Mińska i czworo solistów. Koncert dowcipnie, swobodnie i ciepło, po polsku i częściowo po rosyjsku, prowadził Dariusz Taraszkiewicz.
Białoruska orkiestra wprost uwiodła rawicką publiczność. Brzmiała znakomicie, raz jak orkiestra wojskowa, czasem jak big band, niekiedy jak filharmonicy. W repertuarze znalazły się utwory i piosenki z całego przekroju muzyki. Usłyszeć można było ludowe pieśni białoruskie, piosenki Anny German, muzykę poważną (kompozycje Aleksandra Skriabina, Dymitra Szostakowicza i Johanna Straussa), klimaty Franka Sinatry czy marsze wojskowe. Wszystko znakomicie zaaranżowane, zagrane i zaśpiewane. Niekiedy były to jakby scenki kabaretowo-teatralne. Pod koniec koncertu solistka zabrała publiczność w muzyczną podróż po Europie. Śpiewała piosenki w siedmiu językach, m.in. po polsku „Kolorowe jarmarki”.Powiedzieć, że publiczność (około 400 osób) nagrodziła koncert brawami, to nic nie powiedzieć. Była to prawdziwa owacja na stojąco, nawet po trzech bisach nie milkły brawa.