Ten wielkanocny zwyczaj kultywowany jest w części rawickich wiosek. Jego historia sięga XVI wieku, kiedy to gliniane garnki z postnym żurem rozbijano za wsią, palono je i zakopywano. Z czasem tradycja obrosła w szereg obrzędów, które opracowali i spisali dla kolejnych pokoleń Anna i Franciszek Brzeskotowie, małżeństwo hazackich regionalistów, którzy założyli zespół ludowy "Wisieloki".
Co roku, w kolejnych hazackich wsiach, w Wielki Czwartek odbywają się inscenizacje palenia żuru ze śpiewem i muzyką - tym razem, w Zielonej Wsi. W obrzędzie wzięli udział przedstawiciele zespołu regionalnego "Wisieloki", zuchy z Gromady im. Powstańców Wielkopolskich, a także uczniowie i przedszkolaki Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Zielonej Wsi. Nie brakowało także gości z różnych stron kraju.
Palenie żuru. Na czym polega?
Jak zauważają "Wisieloki", Wielki Post był bardzo surowo przestrzegany na wsiach. Przez cały jego okres należało powstrzymać się od jedzenia tłuszczów i mięsa, a nawet jaj. Najczęściej jadano ziemniaki, kraszone olejem lnianym, słynne „pyry z gzikiem”, śledzie i zupy mączne. Na ziemiach rawickich popularną potrawą był żur - zupa przyrządzana z mąki żytniej na wodzie, zakwaszonej zaczynem chlebowym. Z biegiem czasu "chudy" żur nabierał wartości odżywczych. Zaczęto do niego dodawać warzywa, kiszoną kapustę, jaja czy dolewać śmietany. Nawet podczas Wielkiego Postu nie podawano już tego dania codziennie, zupa królowała najczęściej w piątki.Choć obecnie żur nie kojarzy się wyłącznie z postem, to zakorzeniony wstręt do monotonnej, postnej diety został utrwalony wśród ludowych tradycji związanych z Wielkim Tygodniem. Dawniej koniec postu oznaczał pozbycie się z kuchni obrzydłego wszystkim żuru. W wielu wsiach urządzano mu więc symboliczny pogrzeb. Gliniany garnek wypełniano żurem i nieczystościami, a następnie palono je, zakopywano lub rozbijano - na skraju wsi.
Hazacy palili żur
Oryginalną inscenizację zaprezentowano w czwartek (6.04.2023) niedaleko kościoła w Zielonej Wsi. Jej uczestnicy byli ubrani w stroje hazackie. Śpiewali, grali na instrumentach, dyskutowali i tańczyli. Punktem kulminacyjnym wydarzenia było rozpalenie ogromnego ogniska.Po zakończeniu inscenizacji, uczestnicy przenieśli się do pobliskiej sali wiejskiej. Tam chętni mogli skosztować żuru czy obserwować barwne występy "Wisieloków", zarówno tych najmłodszych, jak i dorosłych. Oprócz tego, lokalne Koła Gospodyń Wiejskich oraz uczestniczki warsztatów haftu hazackiego uszykowały piękne prezentacje i koszyczki ze święconką.
- Chciałam podziękować paniom, które zorganizowały tradycyjny stół wielkanocny. Z dyrektor Muzeum Ziemi Rawickiej jesteśmy nimi zachwycone. Jest zachowane na nich to, co najważniejsze. Przekazujmy tę tradycję świątecznego stołu kolejnym pokoleniom, by nie nosiły one do święconki np. pomarańczy - mówiła Grażyna Konopka, prezes "Wisieloków".
Warsztaty poświęcone folklorowi i tradycjom dudziarstwa
Palenie żuru poprzedziła msza święta Wieczerzy Pańskiej, rozpoczynająca Triduum Paschalne, a także spotkanie grupy roboczej wielkopolskich dudziarzy oraz zaproszonych gości. Warsztaty poświęcone były folklorowi i tradycjom dudziarstwa wielkopolskiego. Wśród prelegentów znaleźli się, m.in. przedstawiciele Narodowego Instytutu Dziedzictwa, badacze z UAM, reprezentanci Muzeum Etnograficznego w Poznaniu, Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie, Muzeum Okręgowego w Lesznie i burmistrz Gminy Rawicz. Organizatorem spotkania była Fundacja Dudziarz.eu, a współorganizatorami: Muzeum Ziemi Rawickiej i Stowarzyszenie Zespołu Regionalnego Wisieloki z Szymanowa.Jak wyglądało palenie żuru w 2022 roku? Zobacz film.