reklama

Lapidarium w Sarnowie - płyty nagrobne, fragmenty rzeźb i pomników

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Lapidarium w Sarnowie - płyty nagrobne, fragmenty rzeźb i pomników - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
37
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KulturaW Sarnowie przy ulicy Gajowej (pod lasem, naprzeciw stadionu sportowego) po dzień dzisiejszy istnieje cmentarz ewangelicki. W centrum nekropolii stała okazała kaplica, po której dzisiaj nie ma śladu. Zaniedbany cmentarz jest teraz lapidarium (miejsce przechowywania i prezentowania zgromadzonych okazów kamieni naturalnych i kamiennych fragmentów rzeźb, nagrobków, pomników, elementów pochodzących z zabytkowych budowli).
reklama

Sarnowski cmentarz ewangelicki ma powierzchnię około 1 hektara, ogrodzony jet murem, częściowo zniszczonym. Lapidarium stanowi tylko jego niewielką część. Ewangelicka nekropolia funkcjonowała zapewne do 1945 roku, wtedy większość wiernych opuściła te ziemie i wyruszyła do Niemiec.

W mur cmentarza wmurowano 12 barokowych płyt nagrobnych z XVIII wieku. Są wykute w kamieniu, mają bogate zdobienia, rzeźbione ramy i niemieckie napisy. Są to przede wszystkim inicjały, symbole, sceny alegoryczne oraz najczęściej roślinna ornamentyka. Najstarsza płyta pochodzi z 1705 roku.

Są to jedne z najważniejszych i najbardziej wartościowych zabytków ziemi rawickiej. Na ścianie przy furtce znajduje się również fragment nagrobka z leżącą postacią dziecka wspartego na rzeźbionej ludzkiej czaszce - symbolu śmierci, z I połowy XVIII w.

reklama

Początki osiedlania sarnowskich ewangelików

Protestanci osiedlali się w Sarnowie od XVII wieku. Przybywali (podobnie jak do Rawicza) szukając schronienia w czasie konfliktów religijnych, mających miejsce m.in. na Śląsku w czasie wojny trzydziestoletniej. Do Sarnowy przybywali głównie rzemieślnicy, którzy zgodnie ze swoimi zwyczajami skupiali się w cechach (piekarzy - 1720, stolarzy - 1750). Kiedy właścicielami miasta byli Sczanieccy, protestanci wybudowali swoją świątynię. Zgodę na to wydał Józef Sczaniecki, podkoniuszy koronny, w 1780 roku (jego nagrobek znajduje się we wnętrzu kościoła parafialnego). Budowla była drewniana i - jak podaje przewodnik turystyczny sprzed blisko 100 lat - okrągła, z emporami (balkonami we wnętrzu). Miała wieżę. Stała na zachodnim skraju miasta, w rejonie dzisiejszej ulicy Szkolnej. Dzisiaj nie ma po tej świątyni śladu. Rozebrano ją na początku lat 50 - tych ubiegłego stulecia (wieżę prawdopodobnie zdemontowano w 1952 roku). W ostatnich latach, na miejscu gdzie dawniej stał kościół ewangelicki, pobudowano nowoczesną szkołę.

reklama

„Wędrówka” płyt nagrobnych z cmentarza ewangelickiego w Sarnowie 

Płyty znajdujące się na sarnowskim cmentarzu wyrzeźbione są z piaskowca i zostały tutaj przeniesione z rawickiego cmentarza ewangelickiego. Uratował je Władysław Trawiński, który do 1975 roku był przewodniczącym społecznej komisji opieki nad zabytkami rawickiego oddziału PTTK. W tamtych czasach była to najprężniejsza i najwyżej oceniana komisja w województwie.

12 lutego 1973 roku na polecenie ówczesnych władz rozpoczęto w Rawiczu likwidację cmentarza ewangelickiego w rejonie ograniczonym ulicami: Boczną, Półwiejską i Południową, nieopodal bloków Osiedla im. Henryka Sienkiewicza. Zaczęto także rozbierać zabytkową neogotycką kaplicę zbudowaną w połowie XIX w.

reklama

Jej wieżę ściągnięto linami doczepionymi do traktora, udostępnionego z rawickiego tartaku. Za pierwszym razem tylko zatrzeszczała, a za drugim przełamała się w połowie i długo zwisała z lewej strony. Sklepienie tej kaplicy było błękitne, a na nim złote gwiazdki. Naprzeciw wejścia stało podium, na które wchodziło się z obu stron, a pod nim były 3 metalowe trumny dostojników.

Na ratunek zabytkom ruszył Władysław Trawiński, który pracował jako inspektor wydziału finansowego Prezydium Powiatowej Rady Narodowej. Przy pomocy wojska i więźniów rawickiego zakładu karnego płyty nagrobne przewieziono do parku przy domu kultury. Ustawiono je przy muszli, na co zgodę wyraził ówczesny dyrektor Zbigniew Łukowiak. Niebawem przyszedł nakaz „z góry”, że trzeba je wywieźć przed zabawą ludową na 1 maja. Gorączkowo szukano miejsca, gdzie przewieźć płyty nagrobne. Marian Drożdżyński z Bojanowa (ówczesny pracownik magistratu, regionalista, kolekcjoner, kronikarz) zaproponował Trzebosz. 4 kwietnia złożono je na cmentarzu przykościelnym.

Po dwóch latach proboszcz parafii w Trzeboszu rozpoczął remont kościoła, połączony z odnowieniem elewacji i płyty znów trzeba było przewozić. Tym razem Władysław Trawiński złożył je przy rawickim kościele p.w. św. Andrzeja Boboli. Stały oparte o mur, w planie było zorganizowanie ekspozycji muzealnej. Po pół roku, gdy powstało województwo leszczyńskie, pomysł upadł. Przeciwny był mu m.in. ówczesny proboszcz obawiający się masowych przyjazdów ewangelików pochodzenia niemieckiego. Wówczas Czesław Sędłak (nauczyciel, urzędnik państwowy, działacz społeczny i kulturalny, regionalista, autor wielu publikacji) zaproponował wmurowanie płyt w mur byłego cmentarza ewangelickiego w Sarnowie. Po rozmowie z wojewódzkim konserwatorem zabytków, prace rozpoczęto w lipcu 1975 roku. Wykonała je rawicka Spółdzielnia Rzemieślnicza.

Nie wszystkie płyty i nagrobki zdołano uratować, m.in. drzewo palmowe zostało zdewastowane przez bezmyślność więźniów przy likwidacji cmentarza w Rawiczu.

Źródła: Janusz Hamielec „Wędrując po Rawiczu”, archiwum ŻR, informacje od Władysława Trawińskiego, MZR, Katalog zabytków sztuki w Polsce, fotopolska.eu

 

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama