Intensywny cykl warsztatów z tradycyjnego haftu chazackiego, obejmujący ponad 20 godzin nauki, zakończył się uroczystym spotkaniem w Pasiece Smakulskich w Pakosławiu - jednej z lokalizacji regularnych zajęć. Cotygodniowe spotkania odbywały się również w sali wiejskiej w Chojnie, zawsze pod kierunkiem Alicji Gniazdowskiej, regionalistki i rękodzielniczki.
Jak podkreśliła Zuzanna Majerowicz, szefowa Zespołu Regionalnego Chojnioki, ten wieczór stanowił dowód na to, że lokalna tradycja pozostaje wciąż żywa. Dodała, że dotyczy to zarówno hafciarstwa, jak i pielęgnowania muzyki regionalnej. Wydarzenie było okazją do docenienia pracy uczestników i pokazania, że umiejętności przodków są przekazywane dalej.
Nie tylko haft
Oprócz podziwiania haftowanych dzieł, uczestnicy spotkania mogli także wysłuchać kliku utworów w wykonaniu Kapeli Piotra i Pawła z Poznania.
- Piotr i Paweł to mistrzowie gry na dudach wielkopolskich i skrzypcach podwiązanych. Prowadzą zajęcia ogniska muzycznego, które odbywają się dzięki wsparciu finansowemu gminy Pakosław i powiatu rawickiego. Ponadto, dzięki wsparciu gminy Pakosław mogliśmy pozyskać dla młodej kapeli dudy, które dzisiaj po raz pierwszy pragniemy zaprezentować - wskazała szefowa Chojnioków.
Jak wyjaśnili muzycy, nowy instrument to dudy wielkopolskie
- Budowniczym, który te dudy stworzył jest Fryderyk Jankowski, to jest co prawda nasz uczeń, którego uczyliśmy grać, ale w międzyczasie opanował też wytwórstwo i teraz, razem ze swoim dziadkiem, w Jarocinie budują i remontują instrumenty ludowe, jak dudy i kozły - wytłumaczyli.
O warsztatach
O samych warsztatach, w których na stałe uczestniczyło 10 osób oraz kilka osób pojawiało się mniej regularnie, opowiedziała prowadząca Alicja Gniazdowska.
- Warsztaty haftu chazackiego w gminie Pakosław rozpoczęliśmy w lipcu. Nie ukrywam, było to nasze wspólne z Kamilą marzenie od lat, żeby wróciło do nas haftowanie, tak jak kiedyś to robiły babcie i prababcie - rozpoczęła.
Podkreśliła, że Pakosław był zagłębiem hafciarskim, czego dowodzą wyniki badań etnograficznych.
- Co wyróżniało ten haft? Poza tym, że jest biały, że jest na tiulu? Na tym terenie, najdłużej chyba, utrzymał się haft przewlekany. Przewlekany, czyli jak sama nazwa mówi, igła szła w górę i w dół. Był to haft wykonywany na tiulu i część naszych prac tym starym haftem została wykonana. Wszyscy uczestnicy naprawdę się sprężyli. Powstały fartuchy, kryzy, obrazki, zazdrostki, torby i cudowne, delikatne zawieszki na choinkę. Wyrazy uznania dla tych najmłodszych - opowiadała.
Alicja Gniazdowska zdradziła, że prace dwóch najmłodszych uczestników warsztatów zostały zgłoszone do konkursu na haft i koronkę, organizowanego w Szamotułach.
- To znany konkurs, w którym koła hafciarskie z całej Wielkopolski i nie tylko, wysyłają swoje prace wykonane tradycyjną techniką z danego regionu. Nasze prace bardzo się podobały - przekazała.
Historia i katalogowanie haftów chazackich
Jak zaznaczyła Alicja Gniazdowska, haft chazacki stanowi istotny element lokalnego dziedzictwa. Pierwszy katalog wzorów haftów chazackich wydany został w 1984 roku przez Muzeum Okręgowe w Lesznie. Jego powstanie było w dużej mierze zasługą nieżyjącego już dyrektora muzeum. Zbiory te opierały się na materiałach pozyskanych przez państwa Brzeskotów z Szymanowa oraz na egzemplarzach znajdujących się w leszczyńskim muzeum.W późniejszych latach, Muzeum Ziemi Rawickiej wydało własny katalog, który w większości powielał istniejące wzory, dodając jedynie dwa czy trzy nowe.
Nowe odkrycia wzorów z gminy Pakosław
W 2021 roku stowarzyszenie "Co sie to porobi?" poczyniło znaczący krok w uzupełnianiu katalogów wzorów.
- Podczas rekonstrukcji strojów z gminy Pakosław, dawnych Chazów, udało się pozyskać około 30 nowych, niepublikowanych wzorów - przekazała prowadząca warsztaty.
Dodała, że działania te, prowadzone pod opieką merytoryczną dr Joanny Minski z Poznania, polegały na docieraniu do osób, które wciąż posiadały pamiątki, takie jak czepki, po swoich przodkach. Wzory były odrysowywane i przerysowywane ze starych nakryć głowy. Mimo różnic w rozmiarze współczesnych oczek materiału, wzór w skali 1:1 został zachowany.
Detektywistyczne zagadki haftu
Praca nad identyfikacją i dokumentacją haftów często przypomina śledztwo. Przykładem są dwa fartuchy, pochodzące ze Słupi Kapitulnej i Sów, z lat międzywojennych (koniec lat 20., lata 30.). Obydwa posiadają niemal identyczny motyw kwiatka.
- Sam zarys kwiatka praktycznie jest taki sam. I tutaj mamy następne zadanie dla stowarzyszenia, dla etnografów. Kto to haftował? - zapytała Alicja Gniazdowska.
Przyznała, że prawdopodobnie haftowała je jedna osoba i zachęciła do podzielnia się informacjami na ten temat, jeśli ktoś takie posiada.
Innym odkryciem, zaprezentowanym podczas spotkania, było wykorzystanie fragmentu starego fartucha jako mankietów w albie.
- Korzystając z okazji uczulam wszystkich, jeżeli znajdziecie państwo na strychach, w piwnicach, coś co wydaje się, że właściwie mogłoby lecieć już do śmieci, to czasem może się okazać, że to jest przyczynek do zachowania tradycji - podkreśliła rękodzielniczka.
Depozytariusze tradycji
Zuzanna Majerowicz przypomniała, że umiejętność haftowania haftem chazackim została wpisana na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
- To nadaje działaniom stowarzyszenia szczególny wymiar. Uczestnicy warsztatów hafciarskich, którzy opanowali podstawy, stają się tym samym depozytariuszami tradycji - podkreśliła.
Panie zaznaczyły, że spotkania z haftem chazckim się nie kończą. W najbliższym czasie będą pracować nad ozdobami na choinkę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.