W ramach Rawickiego Festiwalu Teatralnego krakowski teatr „Sztuka na wynos” zagrał przedstawienie oparte o sztukę Antoniego Czechowa „Trzy siostry”.
Oparte, gdyż nie była to dosłowna inscenizacja. Adaptacja dramatu była wręcz awangardowa, akcję przeniesiono do współczesności, wzbogacając przekaz filmowymi dokrętkami. Na scenie pojawiło się 12 aktorów, grających w zasadzie na jednej fali. Taka też jest sztuka „Trzy siostry”, nie ma w niej nagłych zwrotów akcji, czy kontrapunktów. Bohaterowie są zagubieni w rzeczywistości, wyraźnie do niej nie pasują, żyją marzeniami, które nigdy nie zostaną zrealizowane. Marazm i brak zdecydowania powodują, że tkwią w swym małym „światku”, nie potrafiąc się z niego wyrwać.
- Nas nie ma, niczego na świecie nie ma, w ogóle nie istniejemy, nam się tylko zdaje, że istniejemy… - mówi jeden z bohaterów sztuki.
Forma sztuki nie wszystkim widzom odpowiadała, ale większość nagrodziła aktorów rzęsistymi oklaskami. Przed spektaklem i w czasie antraktu można było kupić książki Krystyny Sienkiewicz „Cacko” oraz „Skrawki”, a także wywiad Grzegorza Ćwiertniewicza z Grażyną Barszczewską „Amantka z pieprzem”.