W pracowni plastycznej im. Zb. Łukowiaka przy rawickim domu kultury odbył się koncert Lecha Dyblika. Aktor znany z wielu ról „czarnych charakterów” śpiewał rosyjskie piosenki wywodzące się głównie z Odessy. \r\n\r\nWywodzą się one z nurtu subkultury więziennej i przestępczej, poruszają archetypowe sprawy miłości, przyjaźni, nienawiści, czy zemsty za niewierność. Lech Dyblik barwnie i dowcipnie opowiadał o tej subkulturze, mówił również o swojej walce z uzależnieniu alkoholowym. - Śpiewam w więzieniach, na ulicach, w przejściach podziemnych - mówił. - Chcę poprzez te piosenki dotrzeć do ludzi na rozdrożu, bez nadziei na lepsze jutro. Zawsze bowiem jest jakieś jutro, nie ma sytuacji bez wyjścia. Trzeba walczyć o siebie, o poprawę swojego losu.
\r\nLech Dyblik niedawno występował w rawickim wiezieniu. - Byłem zaskoczony atmosferą - powiedział. - Wyciszeni osadzeni mimo bariery językowej, reagowali bardzo emocjonalnie, piosenki do nich docierały w specyficzny, indywidualny sposób.
\r\nPrzewidziana na ten dzień akcja dzieł plastycznych rawickich twórców na rzecz pochodzącego z Rawicza grafika Zenona Porzucka, została przełożona na inny termin.
\r\n(WJ)