Sergiusz Chwiłkowski był wieloletnim, znanym i cenionym nauczycielem Szkoły Podstawowej w Bojanowie. Nie tylko uczył historii, ale także prowadził szolne koło teatralne im. Heleny Modrzejewskiej, którego działalność utrwalił w 42 grubych kronikach.
Po 44 latach pracy zawodowej, w 2018 roku przeszedł na emeryturę.
- Co robi emeryt, jak upływa mu życie? (...) Zajmuje się między innymi wspomnieniami, a moje spowodowały, że postanowiłem, w porozumieniu z pracownikami biblioteki, zorganizować wystawę poświęconą kołu, które prowadziłem przez cały okres swojej pracy zawodowej - w podstawówce, w gimnazjum i po zmianach, znów w szkole podstawowej - mówił w 2022 roku Sergiusz Chwiłkowski.
Przygotowana przez niego ekspozycja, którą można było oglądać w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bojanowie składała się z dwóch części - niewielkiej poświęconej jego osobie i pasjom oraz działalności koła teatralnego. A było co oglądać.
Sergiusz Chwiłkowski był osobą nietuzinkową
Sergiusz Chwiłkowski był osobą nietuzinkową. Zgodzą się z tym wszyscy, którzy go znali. Jak sam podkreślał - był nauczycielem z powołania i zawsze chciał pracować w tym zawodzie. Swoją pracę magisterską poświęconą edukacji napisał na 400 stronach i do tego... fioletową czcionką - na maszynie do pisania i za pomocą fioletowej kalki.Teatrem pasjonował się od dzieciństwa. Nigdy jednak nie chciał być aktorem, bo interesowało go to, co jest za kurtyną i jak to wszystko jest zorganizowane.
- Zawsze sobie wyobrażałem, że za kulisami są jakieś wielkie szafy, stroje, a gdy pierwszy raz mogłem tam zajrzeć, to stwierdziłem, że jednak nic ciekawego tam nie ma. Nadal jednak ta cała organizacja bardzo mnie fascynowała - opowiadał Sergiusz Chwiłkowski.
Pierwszą rolą Sergiusza Chwiłkowskiego był... wiatr
Choć jako mały chłopiec nie chodził do przedszkola, to... uciekał mamie do niego, by oglądąć przedstawienia wystawiane przez dzieci. Gdy teatr pojawił się w telewizji - śledził wszystko, co emitowano.Gdy był uczniem szkoły podstawowej pierwszy raz sam wystąpił w spektaklu, choć właściwie nie wziął udziału w premierze. Mimo udziału w próbach, na scenie się nie pokazał, bo zachorował.
- Główną rolę zagrałem w piątej klasie szkoły podstawowej. Nauczycielka dała mi rolę... wiatru, w przedstawieniu o dziewczynce, co porwała wiatr. Chciałem to wiele lat później odtworzyć ze swoimi uczniami, ale nie udało mi się znaleźć materiałów - wspominał w rozmowie z portalem Sergiusz Chwiłkowski. Udało się za to wystawić wiele innych spektakli, które bojanowianie pamiętają do dziś.
Sam Chwiłkowski pierwszy raz do "prawdziwego" teatru we Wrocławiu pojechał w 1968 roku i od tego czasu teatr go pochłonął. Jak relacjonuje. był kilkukrotnie we wszystkich ważniejszych teatrach w Polsce, ale zaznacza, że - jego zdaniem - spektakle są o wiele lepsze w tzw. placówkach prowincjonalnych niż na słynnych scenach.
Aktywny na emeryturze
Jako emeryt ciągle był bardzo aktywny. Uczestniczył w wielu wydarzeniach w gminie - szczególnie tych kulturalnych. Bardzo często bywał właśnie w bojanowskiej bibliotece - podczas wystaw, czy spotkań z autorami. Uczestniczył w otwarciu nowego klubu seniora.
- Wszystko co robił, było zapięte na ostatni guzik. Miał specyficzne usposobienie, ale był poważany i lubiany przez wiele pokoleń młodzieży, którą wychował. Chętnie dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem w kwestiach teatralnych. Bez wątpienia był osobą rozpoznawalną i ważną dla historii naszej gminy - mówi Maria Biadalska, emerytowana dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bojanowie.
Niestety, mimo wielu planów i chęci życia, nie udało mu się pokonać poważnej choroby.
Sergiusz Chwiłkowski zmarł dziś - 19 sierpnia. Miał 70 lat. Jego pogrzeb odbędzie się w czwartek, 22 sierpnia o godzinie 13.00 na cmentarzu w Gołaszynie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.