W szóstej kolejce Red Box klasy okręgowej, gr. 4 spotkały się zespoły z przeciwnych biegunów tabeli. W czołówce znajdowała się Wisła Borek Wielkopolski. Zgromadziła 10 punktów - po pięciu seriach gier. Na przeciwnym biegunie tabeli był Awdaniec Pakosław. Drużyna na swoim koncie miała trzy punkty.
Spotkanie w Pakosławiu dobrze rozpoczęło się dla gospodarzy. Dominik Lorek ruszył w stronę ostatniego obrońcy. Zawodnik Awdańca przejął piłkę od defensora Wisły i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Pakosławianin strzelił gola i wpadł w objęcia kolegów z zespołu.
Niestety, wraz z upływem czasu uwidoczniła się przewaga gości. Jej efektem były dwie bramki. Ekipy kończyły pierwszą połowę przy stanie 1:2. Po zmianie stron goli również nie brakowało. Na trafienie przyjezdnych na 1:3 odpowiedział Wojciech Zimny - po uderzeniu z rzutu karnego. Niestety dla Awdańca, z upływem minut kolejne dwa trafienia zanotowali przyjezdni. Mecz zakończył się wynikiem 2:5.
- Goście byli skuteczniejsi - przyznał po spotkaniu Adam Waresiak, trener Awdańca. - W drugiej połowie mieli dwa rzuty karne i rzut wolny, z czego padły dla nich bramki. My - z kolei - graliśmy w dziesięciu, bo nasz bramkarz dostał czerwoną kartkę. Nie możemy tym jednak tłumaczyć porażki - dodał.
Awdaniec Pakosław - Wisła Borek Wielkopolski 2:5 (1:2)
Bramki: 1:0 Dominik Lorek (6'), 1:1 Bartosz Walkowiak (28'), 1:2 Krzysztof Konieczny (33'), 1:3 Adam Andrzejewski (50'), 2:3 Wojciech Zimny (53'), 2:4 Bartosz Walkowiak (57'), 2:5 Kacper Grzemski (63')