Sarnowianka podejmowała KS Gminy Brodnica Manieczki
Kibice, którzy w niedzielne popołudnie (12 października) pojawili się na stadionie Leśnym w Sarnowie obejrzeli pięć goli. Na trafienie Aleksandra Kaptura odpowiedział uderzeniem z dystansu Mikołaj Górniak. Sarnowianka miała jeszcze kilka dogodnych sytuacji. Strzelali m.in. Igor Pieprzyński, Wiktor Kopij czy Mikołaj Górniak. Piłka nie zatrzepotała w siatce gości. Do przerwy było 1:1.Po zmianie już tylko jedna ekipa mogła się cieszyć z kolejnych trafień. Goście trzykrotnie pokonali bramkarza Sarnowianki. Na listę strzelców wpisali się Jakub Strzelec, Aleksander Kaptur i Przemysław Frąckowiak. Mecz zakończył się rezultatem 1:4.
- Dzisiaj przez 90 minut nie było widać, kto jest lepszym zespołem, a kto słabszym, ale wynik idzie w świat - skomentował Michał Rejek, trener Sarnowianki. - Plan na mecz był taki, żeby ustawić się na swojej połowie, a po odbiorze piłki uruchamiamy boki pomocy. Chcieliśmy grać z kontrataku. Szybko straciliśmy gola, ale to nas nie załamało. Trzymaliśmy się swoich zadań, tak jak prosiłem. Chłopacy pracowali na boisku. Było zaangażowanie i chęć walki. Gola wyrównującego strzelił Mikołaj Górniak. Wybiegł z piłką z własnej połowy i uderzył z dystansu. Widząc wysuniętego bramkarza, przelobował go. W pierwszej połowie goście mieli jeszcze jedną sytuację sam na sam, ale to my powinniśmy "zakończyć" mecz. Nasi zawodnicy - Igor Pieprzyński, Wiktor Kopij i Mikołaj Górniak - znaleźli się w sytuacjach sam na sam. Do szatni powinniśmy schodzić z wynikiem 4:1, a było 1:1 - dodał. - Po pierwszej połowie byłem zadowolony z postawy zespołu. W drugiej połowie oczekiwałem skoncentrowania, żebyśmy nie popełniali błędów indywidualnych. Niestety, wyszliśmy za bardzo rozluźnieni. W dwie minuty straciliśmy dwie bramki. To karygodne. Później goście strzelili czwartego gola. Po tej grze, którą ostatnio prezentujemy, nie powinniśmy zajmować ostatniego miejsca w tabeli. Niestety, brak skuteczności było dzisiaj widać i to bardzo. Nie strzelając bramek, nie wygramy meczu. To nasz największy mankament. Teraz jedziemy do Borku Wielkopolskiego.Przed nami trudny mecz, ale zamierzamy walczyć o punkty. Nie wywieszamy białej flagi - podsumował.
Sarnowianka zajmuje ostatnią, szesnastą lokatę. Ma na swoim koncie punkt wywalczony w derbach z Ruchem Bojanowo. Przed Sarnowianką mecz w Borku Wielkopolskim. Spotkanie zaplanowano 18 października. Pierwszy gwizdek o godz. 17.00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.