Juniorzy Rawii Rawicz rozegrali w minionym tygodniu cztery ciężkie spotkania. W osłabionym składzie starali się sprostać oczekiwaniom trenerów, jednak nie wszystko potoczyło się po ich myśli.
Najpierw, po wyraźnie przegranej pierwszej "ćwiartce" (15:29), ulegli na własnym boisku ekipie MKS MOS Konin 61:81. - Przespaliśmy pierwszą kwartę w obronie - powiedział trener zespołu, Szymon Maciołek. - Drugą połowę rozpoczęliśmy od mocnej obrony i odrabiana strat. Doszliśmy przeciwnika na 3 punkty, zaliczając spory przestój w ataku. Nie wykorzystaliśmy łatwych akcji z obwodu, jak i spod kosza.
Po mądrze rozegranej drugiej połowie spotkania, koszykarze Rawii „utarli nosa” gospodarzom pokonując ich w leszczyńskim „Trapezie” 61:66. W piątkowe popołudnie, rawiccy gracze udali się do Kalisza, gdzie pokonali gospodarzy 62:79. Do zwycięstwa przyczyniła się wysoko wygrana druga kwarta spotkania (8:23). Sobotnie popołudnie, koszykarze spędzili na sierakowskim parkiecie, rywalizując z drużyną Biofarm Basket Junior Poznań. Po trudnym meczu, musieli uznać wyższość gości, zdecydowanie przegrywając to spotkanie (49:86).
Więcej na ten temat w bieżącym wydaniu "Życia Rawicza"
