Rawia Rawag Rawicz, po nieudanej, pierwszej grze kontrolnej, w kolejnym sparingu także na boisku przy stadionie żużlowym, podejmowała gostyńską Kanię. Ubiegłoroczny pogromca rawiczan, w IV lidze radzi sobie bardzo słabo, zajmując po rundzie jesiennej przedostatnią pozycję w tabeli.
Od początku mecz był wyrównany i toczył się głównie w środku pola. Warunki były bardzo trudne. Mocno zmrożone i śliskie boisko nie pomagało w konstruowaniu skutecznych akcji. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Po zmianie stron, coraz bardziej inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze. Na prowadzenie rawicką Rawię wyprowadził Hubert Gill. Kilkanaście minut później było już 2:0, a na listę strzelców wpisał się Patryk Musiałowski. Wtedy do głosu doszli przyjezdni i strzelili bramkę kontaktową. Kilkanaście minut przed zakończeniem sparingu, gości dobił młody obrońca Rawii Amadeusz Izydorczak i Rawia mogła cieszyć się pierwszym zwycięstwem pod wodzą trenera Jerzego Radojewskiego.
Wypowiedzi trenerów obu ekip znajdziesz w aktualnym wydaniu "ŻR".