W spotkaniu 23. kolejki Red Box klasy okręgowej pomiędzy Orlą a Koroną padła tylko jedna bramka. Była samobójcza. Od 43. minuty Orla prowadziła z zespołem z powiatu leszczyńskiego. Więcej trafień, mimo ambitnej postawy obu ekip na stadionie w Jutrosinie, nie było.
Sporo pracy miał w końcówce spotkania arbiter. Aż trzykrotnie wyjmował czerwony kartonik. W 89. minucie pierwszy zobaczył zawodnik gości - po kopnięciu bramkarza Orli, który już chwycił piłkę. Po chwili czerwień ujrzał Mateusz Świątek, który także uderzył rywala. Już w doliczonym czasie czerwoną kartkę ujrzał zawodnik gości, który sfaulował Dawida Dolatę, wychodzącego sam na sam z bramkarzem Korony.
- W pierwszej połowie bardziej kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Do przerwy prowadziliśmy 1:0, mieliśmy jeszcze dwie-trzy stuprocentowe sytuacje, ale bramkarz gości je wybronił - przyznał po spotkaniu Michał Niestrawski, trener Orli. - Każdy mecz dla nas jest teraz ważny. W każdym musimy walczyć o punkty. Teraz przed nami spotkanie z Sokołem Kaszczor, który też chce utrzymać się w lidze okręgowej. To dla nas i dla nich będzie mecz o sześć punktów - podsumował.
Orla zajmuje jedenastą pozycję w lidze. Zgromadziła 27 punktów. Ma pięć punktów przewagi nad czternastą ekipą z Kaszczora.
Orla Jutrosin - Korona Wilkowice 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 samobójcza (43')
Skład Orli: M. Naskręt - H. Grzywaczewski (88' N. Tyca), M. Kostka (83' H. Tyca), K. Grocholski, M. Samol, K. Grzywaczewski (65' P. Frąckowiak), J. Krzyżosiak (76' J. Pawlak), Mik. Niestrawski (65' D. Dolata), R. Pruś, J. Szymanowski, M. Świątek