Już od samego początku widać było pewność siebie zawodników Rawii. Na otwarcie wyniku spotkania nie trzeba było długo czekać. Już w 9. minucie gola strzelił Mateusz Witkowski. Dalej obie drużyny próbowały trafić w bramkę rywala - jednak bezskutecznie. Jedynym wydarzeniem było pokazanie żółtego kartonika w 40. minucie zawodnikowi Rawii - Oskarowi Cierniakowi.
W drugiej połowie zrobiło się bardzo nerwowo, a co za tym idzie - pod wpływem emocji - dochodziło do większej liczby fauli. W 54. minucie sędzia po raz drugi wyciągnał żółtą kartkę i pokazał ją zawodnikowi gości. Niespełna 6 minut później padł drugi gol w meczu. Tym razem strzelcem był Patryk Wawrzyniak, który podwyższył na 2:0.
Do końca drugiej połowy sytuacji nie brakowało. Po faulu w polu karnym, szansę na kolejnego gola mieli gospodarze, jednak bramkarz drużyny przyjezdnej obronił strzał z jedenastu metrów. Sędzia do końca meczu jeszcze czterokrotnie pokazywał żółtą kartkę, dwukrotnie w kierunku zawodników gospodarzy i dwukrotnie - w kierunku gości.
Do drugiej połowy sędzia doliczył cztery minuty. Wynik nie uległ już zmianie. Zawodnicy do szatni schodzili przy rezultacie 2:0.
Sobotnie zwycięstwo jest drugim w sezonie ligowym dla Rawii Rawicz. Obecnie podopieczni Marka Nowickiego w ligowej tabeli zajmują 4. pozycję z dorobkiem 7 punktów. Następny mecz Rawia ponownie rozegra przy Spokojnej, rywalem piątoligowca będzie MKS Kania Gostyń.
Rawia Walbet Rawicz - Biały Orzeł Koźmin Wielkopolski 2:0 (1:0)
Bramki dla Rawii: 9' Matuesz Witkowski, 60' Patryk Wawrzyniak
Skład Rawii: D. Sadowski - M. Cheba (80' F. Bojdo), O. Cierniak, B. Głowacz (50' K. Cugier), A. Lipowczyk, M. Marszałek, M. Molka, S. Orłowski, P. Robak, P. Wawrzyniak, M. Witkowski (87' F. Buliński)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.