Orla Jutrosin z kompletem punktów
Kto znajdzie receptę na Orlę Jutrosin? Na razie to pytanie pozostaje otwarte. Już w drugim spotkaniu podopieczni Jarosława Ploty nie stracili bramki, a sami je strzelali. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Mateusz Świątek. Za pierwszym razem dobijał strzał Jana Krzyżosiaka, który trafił w poprzeczkę. Drugi gol padł po podaniu Mateusza Wachowiaka.Goli mogło paść zdecydowanie więcej. Co chwilę ekipa gospodarzy meldowała się w polu karnym rywali. Jeszcze w pierwszej połowie Jakub Smektała trafił w słupek. Wiele ze strzałów było jednak niecelnych, dobrze między słupkami prezentował się także golkiper gości.
Druga połowa sobotniego meczu (16.08.2025 r.) przyniosła żółte i czerwone kartki. Arbitrowi nie brakowało pracy. Jedenastokrotnie sięgał do kieszonki. Ławkę rezerowych musiał opuścić trener gości Tomasz Gawroński (w konsekwencji dwóch żółtych kartek). Z boiska musiał także zesjść bramkarz Wisły Marcin Porzucek, który interweniował poza polem karnym i w korzystnej dla Orli sytuacji dotknął piłki ręką.
W 60. minucie przyjezdni byli niezwykle bliscy doprowadzenia do remisu. Głową do tyłu zagrał Sebastian Kapała, a Marcin Naskręt - golkiper Orli był wysunięty. Piłka odbiła się od poprzeczki i spadła - zdaniem arbitrów - w polu. Niektórzy goście domagali się jednak uznania bramki.
- Dzisiaj trzeba docenić naszą defensywę - powiedział strzelec dwóch bramek Mateusz Świątek tuż po zakończeniu meczu - Mówi się najczęściej o formacji ofensywnej. My jednak ponownie zagraliśmy na zero z tyłu. Zrobiliśmy swoje. Trzy punkty cieszą - dodał.
W pozytywnym nastroju po meczu był także drugi trener Orli, Michał Gawrecki.
- Dzisiejsze spotkanie było dla nas z trudniejszym rywalem niż poprzednio. Wisła spadła z piątej ligi. Wiedzieliśmy, że to mocna drużyna, z wysokiej jakości z zawodnikami. Zapewne Wisła będzie walczyła o to, aby wrócić do piątej ligi. Byliśmy przekonani, że to będzie trudny mecz. Pierwsza połowa przyniosła naszą przewagą optyczną. Prowadziliśmy 1:0. Bezpiecznie jednak nie było. W drugiej połowie nie popełniliśmy żadnych poważniejszych błędów. Wisła śmielej ruszyła do ataku, ale to my strzeliliśmy tę drugą bramkę. Od tego momentu mogliśmy grać spokojniej - dopowiada. - Za nami bardzo dobry start. Zgromadziliśmy sześć punktów. Przed nami wciąż jednak bardzo długa droga. Optymistycznie patrzymy w przyszłość. Frekwencja na treningach dopisuje, podobnie jest ze spotkaniami. Mamy szeroką kadrę, więc oby tak pozostało - dopowiedział.
Orla z sześcioma punktami prowadzi w Red Box klasie okręgowej, gr. 4. Legitymuje się bilansem 10:0. Dla Wisły Borek Wielkopolski to pierwszy mecz ligowy w sezonie 2025/2026.
W najbliższej kolejce Orla zagra na wyjeździe z Tęczą-Osą Osieczna. Mecz zaplanowano 23 sierpnia. Początek o godz. 16.00. 20 sierpnia Wisła Borek Wielkopolski będzie podejmowała o godz. 19.00 KS Gminy Brodnica Manieczki, a 23 sierpnia o godz. 15.00 - Rydzyniaka Rydzynę.
Orla - Wisła Borek Wielkopolski 2:0 (1:0)
1:0 Mateusz Świątek (25')
2:0 Mateusz Świątek (80')
Skład Orli: M. Naskręt - S. Kapała (83' J. Pawlak), M. Kostka, Sz. Tyca, J. Żyto, M. Niestrawski (83' E. Nogała), J. Szymanowski (64' A. Spychalski), J. Smektała, M. Świątek, M. Wachowiak (83' P. Frąckowiak), J. Krzyżosiak (76' K. Kowalski)
Skład Wisły: M. Porzucek - B. Bruder (72' G. Gatti), J. Błaszczyk (52'), P. Juskowiak, M. Majchrzak (46' A. Derwich), A. Andrzejewski (78' Sz. Andruszkiewicz), K. Konieczny, M. Grzemski, K. Grzemski, H. Wyrzykiewicz, K. Skowron