Koszykarze Rawii Rawicz wygrali wyjazdowe spotkanie w Gnieźnie 76:79. Osłabiona kontuzjami i brakiem Marcina Matuszewskiego drużyna, już w drugiej kwarcie wyszła na prowadzenie, które z biegiem czasu powiększała. Nerwowo zrobiło się w ostatniej kwarcie, kiedy gospodarze zaczęli skutecznie odrabiać straty. - Rawia pojechała do Gniezna pełna obaw - powiedział Szymon Pietraszek. - Wszyscy wiedzieliśmy, jak niewygodnym rywalem jest dla nas ten zespół. Po bardzo słabym początku, Rawia zwarła szeregi, zaczęła atakować i bronić z podwójną siłą. Taka sytuacja miała miejsce aż do 6. minuty 4. kwarty, kiedy gospodarze 3-krotnie trafili za 3 punkty i na 3 sekundy do końca doprowadzili do stanu 76:79 oraz byli w posiadaniu piłki. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i Rawia odnotowała 11. zwycięstwo. Był to zdecydowanie najsłabszy mecz, jaki rawiczanie zagrali w tym sezonie. Niestety dopasowali się do poziomu przeciwnika i, mimo wysokiego prowadzenia, pozwolili gospodarzom wrócić do gry.
(WuWu)
MKK Gniezno - RKKS Rawia Rawicz 76:79
Kwarty: 22:18, 11:21, 20:23, 23:17
Punkty: Adam Staśkowiak 22, Szymon Maciołek 19, Adrian Lipowczyk 12, Rafał Urbaniak i Wojciech Suprun po 8, Jakub Pietraszek i Damian Szablewski po 5