Rawia zerojedynkowa
Piątoligowcy spotkali się w 13. kolejce rozgrywek. Wyżej w tabeli był zespół Jaroty Jarocin. Ekipa miała na swoim koncie 22 punkty. Zajmowała piątą lokatę w Red Box V lidze, gr. 3. Rawia Rawicz była ósma. Miała cztery punkty mniej. Do tej pory rawiczanie nie zremisowali jeszcze ani jednego spotkania. Po trzech porażkach, wygrali sześć spotkań z rzędu. Niestety, ostatnie trzy spotkania ponownie zakończyły się zwycięstwami rywali.W spotkaniu z Jarotą wyjątkowo trenerem gospodarzy był prezes Marcin Stochaj. Zastąpił Marka Nowickiego. Nominalny trener został ukarany przez WZPN meczem pauzy za wcześniej obejrzane kartki.
Czerwona kartka
Rawiczanie dobrze weszli w mecz. Byli aktywniejsi od gości. Dużo zamieszania było pod bramką Jaroty po rzutach rożnych czy autach. Pracy nie brakowało bramkarzowi przyjezdnych, Jakubowi Woźniakowi.Dla spotkania przełomowa okazała się 22. minuta. Sędzia dopatrzył się faulu Oskara Cierniaka, ostatniego defensora Rawii, na wychodzącym sam na sam z bramkarzem Juanem Agudelo. Mimo protestów gospodarzy, arbiter wyciągnął czerwoną kartkę. Rawia musiała radzić sobie w osłabieniu.
Grę w przewadze wykorzystali goście. Jeszcze w pierwszej połowie dwukrotnie pokonali Michała Wolnego. Po zmianie stron, Rawia ruszyła do odrabiania strat. Gospodarze grali z animuszem. Uderzali Patryk Wawrzyniak, Mateusz Witkowski czy Kamil Cugier. Niestety, szwankowała precyzja.
Goście, mimo gry w przewadze, nie forsowali tempa. Złapali je dopiero w ostatnim kwadransie spotkania. Strzelili kolejne trzy bramki. Spotkanie zakończyło się manitą (wynikiem 0:5). Rezultat nie oddaje jednak tego, co się działo przy ul. Spokojnej.
- O wyniku zaważyła sytuacja z pierwszej połowy. Ona ustawiła ten mecz. Naszym zdaniem niesłuszna, czerwona kartka dla Oskara Cierniaka - mówi Marcin Stochaj, prezes Rawii. - Oskar tłumaczył, że najpierw trafił piłką w nogę rywala, a następnie zahaczył o jego nogę. Gdyby sędzia obserował tę sytuację z innej perspektywy, myślę, że nie byłoby czerwonej kartki - dodaje. - Do przerwy przegrywaliśmy 0:2. Pierwsze trzydzieści minut drugiej połowy wyglądało obiecująco. Niestety, po golu na 0:3 opadliśmy z sił. Uważam, że wynik końcówy nie odzwierciedla wydarzeń na boisku - podsumowuje.
Przed Rawią dwa ostatnie spotkania. 8 listopada zagra na wyjeździe z Zawiszą Łęką Opatowska. Początek spotkania o godz. 13.00. Na zakończenie rundy jesiennej rawiczanie zagrają u siebie. 16 listopada o godz. 13.00 będą podejmowali KKS 1925 Kalisz II.
Rawia - Jarota 0:5 (0:2)
Bramki:0:1 Nikodem Roguszczak (25')
0:2 Juan Camilo Agudelo Posada (34')
0:3 Miłosz Kowalski (75')
0:4 Jacek Pacyński (78')
0:5 Nikodem Roguszczak (85')
Skład Rawii: M. Wolny - M. Marszałek (86' W. Mruk), S. Orłowski, O. Cierniak, P. Wawrzyniak, T. Wawrzyniak, J. Skrzypek (59' M. Łysiak), K. Cugier (88' M. Wałoszek), B. Głowacz (87' K. Jurdeczka), J. Kowalski (78' T. Pokładek), M. Witkowski (85' A. Herman)
Skład Jaroty: P. Woźniak - J. Szymkowiak, W. Gałązka (57' K. Pietrzak), M. Kowalski, P. Stachowiak (85' A. Kierzkowski), J. Pacyński (85' N. Parus), N. Roguszczak, K. Czabański, M. Kowalski (80' M. Mądrzak), Juan Camilo Agudelo Posada (85' A. Czajka), D. Guźniczak