Ruch Bojanowo obchodzi 100-lecie istnienia. Miało być świętowanie i uroczystości jubileuszowe, ale władzom klubu plany pokrzyżowała pandemia. W niedzielę, zawodnicy z Bojanowa rozegrali pierwsze spotkanie na własnym obiekcie w sezonie 2020/2021 w ramach klasy A z Dąbroczanką Pępowo.
- Nie wystartowaliśmy tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Przeciwnik był z wysokiej półki naszej ligi i dobrze się zaprezentował. Mieliśmy swoje problemy - powiedział po meczu trener Ruchu, Andrzej Lokś. Główną bolączką gospodarzy była skuteczność. Miejscowi piłkarze doszli do kilku klarownych sytuacji. Strzelali: Piotr Cheba, Marek Lutowicz czy Filip Buliński. Niestety, albo ich uderzenia były niecelne, albo doskonale między słupkami spisywał się bramkarz przyjezdnych. - Stwarzamy sytuacje - to dobrze, ale nie potrafimy ich wykończyć, bo brakuje spokoju. Po przyjęciu piłki, warto uderzyć lżej, a nie na siłę, chaotycznie - przyznał Andrzej Lokś.
Trener zwrócił także uwagę na pozytywne aspekty. W kadrze gospodarzy od pierwszego gwizdka sędziego grali dwaj 16-latkowie. Dodatkowo, po przerwie weszli kolejni juniorzy. - Nie wszyscy starsi zawodnicy byli obecni na spotkaniu. Juniorzy muszą się gdzieś uczyć. Błędy się im zdarzały, ale uważam, że występ młodych chłopaków był dobry - dopowiedział szkoleniowiec.
Goście oba trafienia zanotowali w drugiej połowie.
Ruch Bojanowo - Dąbroczanka Pępowo 0:2
Skład Ruchu: Kreczmer - Talarczyk (65' F. Berger), Hankiewicz, Krzyżaniak, Dudzik (22' Tatarek), R. Lipowicz, Cheba (86' Sikora), Buliński (76' B. Jarczewski), Grygowski, Z. Lipowicz, M. Lutowicz (76' Płaczek)
Sparta rywalizowała na wyjeździe. Udała się do miejscowości Klęka na spotkanie z miejscowym GTC Phytopharm. Wygrali goście po trafieniu z dystansu Damiana Gmerka.
