Rawia i Ruch ograni

W ostatniej kolejce Helios podejmował drużynę z czołówki - rawicką Rawię. Rawiczanie limit błędów w tej rundzie już wykorzystali i teraz w każdym meczu powinni inkasować komplet punktów, jeśli sprawę awansu chcą rozstrzygnąć wcześniej niż w ubiegłym sezonie. Po tym meczu jednak granica błędów została przekroczona po raz kolejny. Prawdziwy pokaz nieskuteczności zaprezentowali podopieczni Zmudy na boisku rywali. Pewnie może gdybać, że jeśli Patryk Szulc wykorzystałby sytuację, którą miał w pierwszych minutach, Rawia wysoko rozbiłaby beniaminka z Czempinia. Tak się jednak nie stało, Helios po kwadransie gry wykorzystał swoją okazję, strzelił gola i prowadzenia nie oddał już do końca. Styl gry gospodarzy skomasowaną obroną, może nie był widowiskowy, ale był skuteczny. Helios pokazał, że potrafi zmobilizować się na rywala z czołówki. W tym sezonie ograli już Spartę, Pogoń, teraz do tej statystyki mogą sobie dopisać rawicką Rawię. Potknięcie rawiczan wykorzystała Pogoń, która wygrywając ze Starymi Oborzyskami, powróciła na drugie miejsce w tabeli. Był to pierwszy mecz w tym sezonie, w którym Rawia nie zdobyła nawet jednej bramki. Po ostatniej, sensacyjnej wygranej 7:0 z Rydzyniakiem Rydzyna, morale w zespole Jacka Ulaman musiały wzrosnąć. Ruch zagrała na zero z tyłu, co w tym sezonie jeszcze się nie zdarzyło. Wisła przed tygodniem zaprezentowała się z dobrej strony grając z Rawią w Rawiczu. Przegrała minimalnie i sprawiała pozytywne wrażenie. Ruch w niczym jednak nie przypominał drużyny sprzed tygodnia i po raz kolejny w tym sezonie musiał przełknąć gorycz porażki. Wisła bezlitośnie wykorzystywała stałe fragmenty gry. - Trzy z czterech bramek straciliśmy po stałych fragmentach gry. Nie upilnowaliśmy rywali i tak to się skończyło - mówił prezes Ruchu Bojanowo Wiesław Ceglarek. W drugiej połowie Wisła mogła podwyższyć prowadzenie, ale rzut karny wybronił Mateusz Poprawski. Honorową bramkę dla bojanowian w 80. minucie spotkania strzelił Marek Lutowicz. (AK)