Rawia Walbet Rawicz gościła na własnym obiekcie PKS Racot. Przed rozpocęciem meczu Obie ekipy plasowały się w dolnej części tabeli V ligi.
Dominacja gospodarzy w pierwszej połowie nie podlegała dyskusji. Mnóstwo błędów w obronie popełniali przyjezdni. Podopieczni Kamila Pilarskiego co chwilę meldowali się w polu karnym rywali. Rawiczan na prowadzenie mógł wyprowadzić niemal każdy z zawodników, który wyszedł w wyjściowej jedenastce. Strzałów czy to z bliska, czy z daleka nie brakowało. Gospodarze długo jednak nie mogli znaleźć recepty na bramkarza rywali.
Czas dodatkowy
Sędzia główny doliczył do pierwszej połowy minutę. O odpowiedzialność w grze poprosił swoich kolegów bramkarz z Racotu. Jeden z zawodników gości został sfaulowany przy linii bocznej w okolicy linii środkowej. Z rzutu wolnego dośrodkowywał piłkarz z Racotu. Piłkę złapał Bartłomiej Wosiek. Podał do wybiegającego z szesnastki Edwina Marchewki, by szybko wyprowadzić kontrę. Futbolówka odbiła się od pomocnika, a akcja spowolniła. Ostatecznie, Edwin Marchewka opanował piłkę. Dostrzegł na lewej flance Michała Skrzypczaka. Wykonał precyzyjne, kilkudziesięciometrowe podanie. Michał Skrzypczak piłkę opanował. Zauważył lepiej ustawionego Sebastiana Zagórskiego. Ten, po minięciu jednego rywala, płaskim strzałem pokonał bramkarza gości i wpadł w objęcia kolegów.
Rawia wyszła na prowadzenie 1:0, ale już po kilkunastu sekundach powinna podwyższyć. Piotr Robak urwał się defensorom i kilkadziesiąt metrów biegł niepilnowany z piłką. Strzelił po ziemi, ale bramkarza intencje napastnika wyczuł i nie dał się pokonać. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Po przerwie
Druga część spotkania była bardziej wyrównana. Goście mieli kilka dogodnych sytuacji, szczególnie po rzutach wolnych i rożnych. Na posterunku był jednak Barłomiej Wosiek. Strzały oddawali także rawiczanie. Aktywni byli Mariusz Molka i Mateusz Witkowski, wprowadzeni w 62. minucie. Skuteczność, podobnie jak w pierwszej połowie, szwankowała. Dopiero w 88. minucie, po kontrze, Mariusz Molka podał do Mateusza Witkowskiego, a ten wyprowadził Rawię na dwubramkowe prowadzenie. Rezultat do końca meczu nie uległ zmianie. Rawiczanie wygrali 2:0.
Ocena meczu szkoleniowca
Z gry w defensywie zadowolony był Kamil Pilarski. Jak przyznał w pomeczowej rozmowie, cieszyło go to, że tym razem jego ekipa bramki nie straciła. Znalazł jednak także elementy, nad którymi musi się wraz z zespołem pochylić.
Tylu sytuacji, co stworzyliśmy sobie w pierwszej połowie, chyba nie stworzyliśmy w całej dotychczasowej rundzie, a pomijam już drugą połowę, choć zagraliśmy ją już dużo gorzej - skomentował Kamil Pilarski. - Ręce mi opadały, gdy widziałem naszą niefrasobliwość w akcjach ofensywnych. Paradoksalnie, w pierwszej połowie strzeliliśmy bramkę z najtrudniejszej sytuacji, którą mieliśmy. Sebastian Zagórski musiał włączyć kreatywność, ale trafił. Realnie patrząc, Piotrek Robak miał dwie akcje sam na sam. Edwin Marchewka z piątego metra do pustej bramki nie trafił, dobitka Piotrka Robaka była niecelna, a pamiętam jeszcze też strzał Kamila Cugiera. Możemy mieć pretensje o skuteczność wyłącznie do siebie. Chwała natomiast chłopakom, że udało się strzelić dwie bramki i mecz potoczył się na naszą korzyść. Wolę wygrywać brzydko niż przegrywać ładnie. Musimy w przyszłości być jednak do bólu skuteczni.
Rawia Walbet Rawicz - PKS Racot 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Sebastian Zagórski (45'+1), 2:0 Mateusz Witkowski (88')
Skład Rawii: Wosiek - Orłowski, Cierniak, Sosnowski, Kubiak (62' Witkowski), M. Skrzypczak, Marchewka (91' Kupczyk), Wawrzyniak, Zagórski (62' Szymanowski), Robak (62' Molka), Cugier (84' Wiktorowicz)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.