Sobotni rywal rawickiej Rawii - Pogoń Nowe Skalmierzyce jest aktualnym beniaminkiem IV ligi. Drużyna ta awansowała z kaliskiej ligi okręgowej i w wyższej klasie rozgrywkowej radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Drużyna z Nowych Skalmierzyc, przed pojedynkiem z Rawią, zajmowała pierwsze miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 14 punktów. Sobotni rywale drużyny Radojewskiego odnieśli 4 zwycięstwa i dwukrotnie podzielili się punktami z rywalami. Goryczy porażki w IV lidze jeszcze nie zaznali i dobrą passę podtrzymali niestety także w Rawiczu.
- Wiedzieliśmy już przed meczem, że Pogoń swoją grę opiera na prostocie i na kontratakach - mówił trener Radojewski. Bardzo dobre otwarcie sobotniego meczu zanotowali przyjezdni, którzy na prowadzenie wyszli już w piątej minucie. W bramce Rawii z konieczności zagrać musiał Sebastian Cieśla i młody bramkarz zapłacił „frycowe”. Popełnił błąd, który kosztował rawiczan szybką utratę gola. - Nie ma co ukrywać, że tak szybko stracony gola mocno nas zdeprymował - kontynuował trener Radojewski. Wraz z upływem czasu Rawia zaczynała jednak grać coraz lepiej i po nieco ponad kwadransie gry przeprowadziła skuteczną akcję. „Koronkową” sytuację całego zespołu wykończył strzałem praktycznie na pustą bramkę Patryk Musiałowski. Zrobiło się więc 1:1 i mecz stał się mocno nieciekawy. Żadna ze stron nie chciał się zbyt mocno otworzyć i narażać na utratę gola.
Więcej informacji we wtorkowym wydaniu "ŻR".
Rawia Rawag Rawicz - Pogoń Nowe Skalmierzyce 1:2 (1:1)
1:1 - Patryk Musiałowski (17')
Rawia: Sebastian Cieśla - Patryk Wawrzyniak, Tomasz Skrzypczak, Hubert Gill, Damian Walkowiak (90'Tomasz Wiśniewski), Mariusz Molka, Stanisław Kołeczko, Marcin Masełkowski, Patryk Musiałowski, Wojciech Bzdęga, Dorian Nawrot (85'Tomasz Wawrzyniak)