Mecz odbył się w Pakosławiu. Oglądało go kilkadziesiąt osób. Kibice bramek jednak nie zobaczyli. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0.
Radości po meczu nie ukrywały jednak zawodniczki KA 4. Cieszyły się z wywalczonego punktu jak ze zwycięstwa. Zadowolenia nie ukrywał także szkoleniowiec.
Dawno tak dobrego spotkania nie zagraliśmy. Cały zespół dał z siebie 110%, zarówno te zawodniczki, które wyszły w podstawowym składzie, jak i te, które koleżanki zmieniały - podkreślił trener Filip Kolasa. - Samopoczucie było dobre już w szatni, później na rozgrzewce. Było mocno, agresywnie, zdecydowanie i bez kalkulowania. Też starałem się pomagać "na linii". Ten mecz fajnie wyglądał dla Ani Dworniczak (bramkarki KA 4 - przyp. red.). Była bardzo aktywna. Musiała reagować na przebieg wydarzeń. Kilka zawodniczek z Gdańska czekało na prostopadłe podania, ale aktywność naszej bramkarki, jak i dobra gra w obronie pozwoliła na utrzymanie remisu. Chcę pogratulować całemu zespołowi za zaangażowanie, za to, że byliśmy jednością i tworzyliśmy prawdziwe KA 4 - dodał.
Ekipa KA 4 w ośmiu do tej pory rozegranych spotkaniach zgromadziła siedem punktów. W poprzednim meczu, na wyjeździe, podopieczne FIlipa Kolasy przegrały 0:9 z Ladies Football Academy Szczecin. Spotkanie odbyło się 6 października (w środę) o godz. 14.00.
Szczecin rządził się osobnymi prawami. Gospodarze delegowali na to spotkanie - przynajmniej w pierwszej połowie - zespół z ektraligi, czemu się nie dziwię. Jeśli miałbym takie możliwości, podobne rozwiązanie zastosowałbym w swoim zespole. Cieszyliśmy się, że możemy zagrać - na poziomie trzeciej ligi - z ekstraligowym zespołem. Jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenie - ocenił Filip Kolasa
KA 4 resPect - Lechia Gdańsk 0:0
Skład KA 4: Dworniczak - Kołodziejczak, Polowczyk, Łagoda, Podworska (Stryczna), Chuda, Śniegucka, Teofilewska (Bańkowiak), Nowak (Roszkowiak), Jasiak (Szymczak), Andrzejczak