Na papierze faworytami byli goście. Zajmowali drugą lokatę w rozgrywkach Red Box klasy okręgowej, gr. 4. Ruch plasował się na siódmym miejscu. Bojanowianie nie zamierzali jednak tracić punktów.
Gol do przerwy w Bojanowie
Spotkanie było ciekawe, a tempo - żwawe. Sporo się działo pod jedną, jak i drugą bramką. W pierwszej połowie padł jednak tylko jeden gol. Po próbie przwewrotki zawodnika z Dolska, akcję od bramki rozpoczął Michał Pastor. Podał do Miłosza Loksia, a ten na lewo - do Zbigniewa Lutowicza. Zawodnik Ruchu dostrzegł wybiegającego za obrońcę Ryszarda Lutowicza, który w sytuacji sam na sam - z ostrego kąta - przelobował bramkarza gości. Bramka padła w dziewiątej minucie. Przy stanie 1:0 obie ekipy schodziły do szatni.
Festiwał żółtych i czerwonych kartek
Po zmianie stron nadal utrzymywało się wysokie tempo. Wynik podwyższyli gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Michała Poprawy, kapitalnie w polu karnym zachował się Wojciech Hankiewicz. Uprzedził obrońcę rywali, "zawisł w powietrzu" i pokonał bramkarza rywali. Miejscowi cieszyli się z tego trafienia przed najbardziej zagorzałymi sympatykami Ruchu.Długo z decyzją arbitrów z 70. minuty nie mogli pogodzić się goście. Jeden z przyjezdnych wychodził już za defensorów Ruchu. Ostatnim był Miłosz Lokś. Zdecydował się na wślizg. Sędzia dopatrzył się jednak pozycji spalonej. Gości to zirytowało. W dalszej części meczu wielokrotnie wyrażali niezadowolenie z decyzji arbitra. Posypały się za to kartki.
W 79. minucie goście złapali kontakt. Wojciech Hankiewicz źle podał piłkę z własnej połowy. We własnej części boiska przejęli ją goście. Wyprowadzili szybką kontrę, podając piłkę nad obrońcami do Tomasza Malickiego. Tym razem, Michał Pastor był bez szans. Przyjezdni uwierzyli, że mogą jeszcze wywieźć z Bojanowa trzy punkty. Od 82. minuty musieli sobie jednak radzić w dziesiątkę. Drugą żółtą kartką, za przeszkadzanie w rozpoczeciu gry, został ukarany Przemysław Fręśko. Utraty jednego zawodnika nie było jednak widać. Goście, mimo gry w osłabieniu, stwarzali sobie dogodne sytuacje. Gola wyrównującego nie strzelili. Musieli sobie też radzić bez swojego trenera, który także został ukarany dwoma żółtymi kartkami i opuścił ławkę. Drugą otrzymał za podanie piłki - bez zgody sędziego - do własnego bramkarza. Łącznie, reprezentanci gości ośmiokrotnie oglądali kartonik, w tym dwukrotnie czerwoną.
Wynik ustalił w 94. minucie Damian Grzybowski. Z autu piłkę wrzucał Szymon Juszczak. Posłał ją na piąty metr. Damian Grzybowski był pociągany za koszulkę przez rywala, ale mimo to wybił się i gola strzelił główką. Mecz zakończył się rezultatem 3:1. Ruch zanotował siódme zwycięstwo wiosną. W 2024 roku jest niepokonaną drużyną w Red Box klasie okręgowej, gr. 4.
- Tak się złożyło, że wiosna się nam układa. Zespół się skrystalizował na każdej pozycji. Jeżeli wchodzą zmiennicy, to nie osłabiają ekipy. Fajnie to wszystko wygląda - przyznał po starciu Andrzej Lokś, trener Ruchu.
Drużyna z Bojanowa zgromadziła 40 punktów. Zajmuje siódmą lokatę w lidze.
Ruch Bojanowo - Zawisza Dolsk 3:1 (1:0)
Bramki:
1:0 Ryszard Lipowicz (9')
2:0 Wojciech Hankiewicz (65')
2:1 Tomasz Malicki (79')
3:1 Damian Grzybowski (94)
Skład Ruchu: M. Pastor - W. Hankiewicz, M. Lokś, M. Poprawa (89' M. Lutowicz), M. Szykuła (75' D. Grzybowski), Z. Lipowicz, Sz. Juszczak, M. Cheba (90' H. Marczyński), F. Piotrowski (58' M. Sikora), G. Berger, R. Lipowicz
Skład Zawiszy: M. Dobrucki - K. Wojciechowski (69' A. Piotrowski), D. Koralewski (55' F. Marciniak), K. Walczak, J. Erbert, R. Szyszka, M. Czaplicki, M. Zieliński, A. Idkowiak, T. Malicki, P. Fręśko