Piłkarze Sarnowianki udali się w sobotnie popołudnie do Kąkolewa na spotkanie z miejscowymi Błękitnymi. Obie drużyny zgromadziły przed 14. kolejką A klasy trzynaście punktów i sąsiadowały ze sobą w tabeli. Błękitni pałali żądzą rewanżu za spotkanie rozegrane jesienią na Stadionie Leśnym w Sarnowie.
Wtedy Sarnowianka wygrała 1:0. Już w pierwszej połowie gospodarze dwukrotnie pokonali Piotra Wojtyczkę, po przerwie dołożyli trzecie trafienie. W 61. minucie faulowany w polu karnym był Paweł Domagała, a sygnał do odrabiania strat dał Mikołaj Górniak, który trafił z „jedenastki”. Po tym golu do defensywy cofnęli się gospodarze, by bronić korzystnego wyniku, za to Sarnowianka coraz śmielej atakowała.
Wiele kontrowersji wzbudziła sytuacja, gdy Jakub Janowski wyszedł na sam na sam z golkiperem gospodarzy i zdobył bramkę. Arbiter główny gola jednak nie uznał, gdyż sędzia boczny wskazał pozycję spaloną. Promyk nadziei na punkt dał Łukasz Szczepański w 90. minucie. Niestety, na bramkę wyrównującą zabrakło czasu.
Skład Sarnowianki:
Piotr Wojtyczka - Dawid Kozłowski, Jakub Siecla, Bartosz Chociaj, Amadeusz Izydorczak, Dawid Kramarczyk (50' Andrzej Matus), Konrad Olejnicki (78' Dawid Dolata), Łukasz Szczepański, Adrian Kociemba (50' Jakub Janowski), Mikołaj Górniak, Paweł Domagała
Błękitni Kąkolewo - Sarnowianka Sarnowa 3:2 (2:0)