W sobotnie popołudnie spotkały się ekipy sąsiadujące ze sobą w tabeli. Obie wywalczyły po zwycięstwie. Zanotowały też porażkę.
Po 45. minutach żadna z drużyn nie strzeliła bramki. Bliżsi tego byli gospodarze, ale recepty na golkipera przyjezdnych nie znaleźli.
Drugą połowę lepiej rozpoczęła Sarnowianka. Po zespołowej akcji Łukasz Szczepański strzelił bramkę z prawej strony boiska. Długo wydawało się, że miejscowi wywalczą komplet punktów. Niestety, już w doliczonym czasie spotkania stracili bramkę. Mecz zakończył się remisem 1:1
Był to zdecydowanie mecz niewykorzystanych szans z naszej strony - przyznał po spotkaniu Tomasz Skrzypczak, trener Sarnowianki. - Nasza duża przewaga w drugiej połowie nie przełożyła się na bramki, za co sami możemy być źli na siebie. Myślę, ze dziś straciliśmy dwa punkty, a nie zyskaliśmy jeden. Wiemy, że stać nas na dużo, a w kolejnych meczach powalczymy o pełną pulę. Niestety, posiadamy jedno z najsłabszych boisk w klasie okręgowej, które nie pomaga w grze piłką, a gościom pomogło w zdobyciu bramki. Cóż, widocznie jaka klasa rozgrywkowa, takie boisko - podsumował Tomasz Skrzypczak.