W ostatnim meczu w tym sezonie, Sarnowianka przed własną publicznością pewnie ograła Lwa Pogorzela.
Mecz lepiej rozpoczęli goście i to oni objęli prowadzenie. W 10. minucie defensywa miejscowych nieco się pogubiła i Lew prowadził 0:1. Na odpowiedź miejscowych nie trzeba było jednak długo czekać. Już minutę później doprowadzili do wyrównania. Ładną bramkę strzelił Damian Bartkowiak. Kilkanaście sekund później Sarnowianka mogła wyjść na prowadzenie, ale Mikołaja Górniaka zatrzymał bramkarz przyjezdnych. 10 minut po tej akcji, Sarnowianka wyszła na prowadzenie. Ładną akcję całego zespołu wykończył Marcin Dubicki. W 30. minucie świetnym, prostopadłym podaniem popisał się Robert Siecla, do piłki dopadł ponownie Marcin Dubicki i podwyższył prowadzenie Sarnowianki. Lew od tego momentu praktycznie nie istniał, a coraz lepiej i luźniej poczynali sobie gospodarze. Sarnowianka na Stadionie Leśnym raczej nie zawodzi. Tak też było w tym meczu, wynik zatrzymał się na 8:1.
(AK)