Stawką spotkania było objęcie fotela lidera kobiecej Energa Basket Ligi.
Po pierwszej połowie w lepszych humorach były przyjezdne. Arka prowadziła siedmioma punktami. Zryw polkowiczanek nastąpił w trzeciej kwarcie. W niej dolnoślązaczki odrobiły straty. Po trzeciej kwarcie na tablicy wyników widniał rezultat 47:47. O losach spotkania zdecydowała ostatnia część meczu.
Zespół z Polkowic zagrał w czwartej kwarcie wyjątkowo skutecznie. Wynik końcowy brzmiał 71:59. W barwach dolnośląskiego zespołu wystąpiła Klaudia Gertchen, wychowanka rawickiego Olimpu.
Wszyscy zawsze nam mówią, że nasza pierwsza połowa nie jest dość dobra, ale w trzeciej kwarcie zawsze staramy się zagrać "z zębem" i "gryźć" parkiet do końca - powiedziała Klaudia Gertchen. - Pierwsze miejsce należy do nas, bardzo się z niego cieszymy. Niezwykle nam zależało, żeby wygrać ten mecz i odbudować się po ostatnim spotkaniu z zespołem z Belgii (w pierwszej fazie rundy play-off EuroCup Women Kangoeroes Basket Mechelen wygrał z polkowiczankami 83:70, rewanż w najbliższą środę - przyp. red.). Mam nadzieję, że w środę będzie podobnie - dodała. Polkowiczanki, by awansować do dalszej fazy, muszą wygrać 14 punktami.
W spotkaniu z Arką Gdynia Klaudia Gertchen na boisku przebywała przez niespełna 20. minut. Rzuciła 8 punktów (w tym dwie "trójki), zanotowała też trzy asysty.