reklama

„Trudny emocjonalnie sezon”

Opublikowano:
Autor:

„Trudny emocjonalnie sezon” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Pytanie, które jako pierwsze zadajemy wszystkim szkoleniowcom - zostajesz na kolejny sezon w Dębnie Polskim? Trenowaliście drużynę wspólnie z Krzysztofem Kendzią, jak będzie w nadchodzącej rundzie?

Mam tą przyjemność, że wspólnie z Krzysztofem poprowadzimy Pelikana także w przyszłym sezonie. Mamy razem wyznaczony cel i do niego będziemy dążyć. Wspólnie wierzymy w ten zespół. To jest trochę tak jak u ogrodnika - trzeba posadzić drzewko i poczekać na owoc. Ciesze się, bo u nas już widać „kwiat”. Postaramy się razem, aby ten zespół był szanowany w klasie A.

 

Zmagania zakończyliście na 9. miejscu. To był kres waszych możliwości?

Miejsce, które zajęliśmy jest wywalczone przez zespół wspólnymi siłami. Musimy je przyjąć z pokorą i uszanować. Piłka uczy pokory, a szczególnie uczą porażki. Najważniejsze jest, by dalej wiedzieć jak postępować i wyciągnąć z tej nauki jak najwięcej dobrego. Jeśli chodzi o zespół to na pewno ktoś kto zna moich zawodników, ich historię piłkarską, to powie - „chłopaki na górę tabeli”. To jest piękne w piłce, mówić można wiele, a tylko boisko wyznacza ostateczną „prawdę”.

 

A może ktoś nowy zasili wasze szeregi w nadchodzącym sezonie?

Pojawił się młody chłopak z Dębna - Tomasz Grębocki. Ten zawodnik ma dopiero 15 lat, miło się patrzy jak prezentuje się na treningach czy w meczach sparingowych. Jest też Michał Wolny, który ma dopiero 13 lat, ale ma też super warunki bramkarskie. Mieliśmy też na kilku treningach chłopaków z juniorów Rawii, ale nie chcą niestety do nas przejść. Szkoda, ale szanuję ich decyzję. Generalnie jako byłego zawodnika martwi mnie sytuacja w Rawii, którą obserwuję z boku. Z tego co wiem jest tam kiepska atmosfera, młodzi zawodnicy nie chcą grać w Rawii i często całkowicie porzucają piłkę nożną. Rawia ma świetnego sponsora, ma „za sobą” miasto, warunki są naprawdę dobre ku temu, aby stworzyć fajny klub piłkarski. Szkoda, że niektóre rzeczy są marnowane.

 

Cały wywiad w aktualnym wydaniu "ŻR".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE