Rawicka Rawia, obecny sezon zakończyła na drugim miejscu. Jeszcze przed rokiem, takie miejsce byłoby uznane za olbrzymi sukces. Dziś z wicemistrzostwa nikt się nie cieszy.
Apetyty były bardzo duże. Od jakiegoś czasu, w Rawiczu mówiło się wprost, że Rawię interesuje tylko awans. Mówiło się tak do przedostatniej kolejki. Wtedy, podczas „meczu sezonu” gostyńska Kania brutalnie zweryfikowała założenia piłkarskiego środowiska z Rawicza. Mecz miał kapitalną oprawę. Na trybunach zasiadło bardzo dużo kibiców. Spora była także grupa sympatyków z Gostynia, która opuszczała stadion w bardzo dobrych nastrojach. Początek meczu nie zwiastował niczego złego. Rawia rzuciła się na gości, chcąc szybko strzelić pierwszą bramkę. Pierwsze 15. minut stało pod znakiem dominacji miejscowych. Niestety, później było już tylko gorzej. Nieszczęście zaczęło się od jednej z kontr Kani, po której nieprzepisowo w polu karnym interweniował Karol Dutkowski. Sędzia nie miał wątpliwości, wskazał na „wapno” i Kania wyszła na prowadzenie. Reakcja miejscowych była najlepsza z możliwych. 3 minuty później mieliśmy remis po bramce Doriana Nawrota. Kolejny raz, świadkami niefrasobliwości rawickiej defensywy, byliśmy w 40. minucie. Znów był faul, tym razem przed polem karnym, ale i tą okazję wykorzystała Kania. „Strzał życia” wyszedł Robertowi Przewoźnemu i Rawia znów musiała gonić wynik. Po zmianie stron, podopieczni Żmudy myślami chyba byli jeszcze w szatni, a goście strzelili kolejną bramkę. Był to przełomowy moment tego spotkania. Po takim ciosie Rawia nie była w stanie się podnieść. Obie ekipy mecz kończyły w „dziesiątkę” po tym jak czerwone kartki zobaczyli Tomasz Skrzypczak i bramkarz przyjezdnych Mariusz Molka.
W ostatniej ligowej kolejce, Rawia pojechała do Krobii na mecz z Krobianką. Spotkanie było to bez większego znaczenia na wygląd końcowej tabeli. Rawia odniosła jednak bardzo przekonujące zwycięstwo. Pokonała Krobiankę aż 1:6 i tylko można żałować, że sprawa awansu rozstrzygnięta została przed tygodniem w Rawiczu. - W pierwszej połowie gra była dość wyrównana, ale goście wykorzystali dwie z trzech okazji, które mieli. W drugiej odsłonie chcieliśmy odrobić straty, ale przeciwnik skutecznie nas kontrował. Mimo porażki, możemy być zadowoleni z tego sezonu. Dzisiejszym meczem mogliśmy zapewnić sobie nawet szóste miejsce, ale byłaby to pozycja nieadekwatna do naszych możliwości. Słabszą postawę w lidze zrekompensowaliśmy sobie rozgrywkami w pucharze - powiedział trener Krobianki Dariusz Wiśniewicz.
Co powiedział trener Rawii po ostatnich meczach swojej drużyny, przeczytasz w aktulanym wydaniu "Życia Rawicza".
(AK)