reklama
reklama

Wichura, burza i grad, a na końcu - słońce. Derby powiatu rawickiego na remis [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Podziałem punktów zakończyło się spotkanie, rozegrane w niedzielne popołudnie w Pakosławiu. Sarnowianka podejmowała Awdańca w Red Box klasie okręgowej, gr. 5.
reklama

Derby powiatu rawickiego przyciągnęły kibiców z każdego zakątka w powiecie. W Pakosławiu stawili się zarówno sympatycy, piłkarze czy działacze Ruchu, Rawii, Orli, Sparty czy Pelikana.

Formalnie, Sarnowianka podeszła do spotkania jako gospodarz. 

- Cały czas musimy jeździć po obcych boiskach. Czekamy na dobrą murawę u siebie, trzeba się teraz poświęcić. W Pakosławiu grało się nam dobrze. Pogoda była iście piłkarska, nic nam nie przeszkadzało, może poza początkiem meczu, gdy warunki były spartańskie (nad Pakosław nadciągnęła burza, silny wiatr i grad - przyp. red.), ale na szczęście szybko się rozpogodziło i zaświeciło dla wszystkich słońce - przyznał po meczu Tomasz Skrzypczak, grający trener Sarnowianki.

Po kilku minutach, od rozpoczęcia meczu nad Pakosław nadciągnęła burza z gradem. Wiatr uszkodził, m.in. maszt z flagami. Sędziowie z zawodnikami opuścili murawę. Po ośmiu minutach spotkanie zostało wznowione. Dokończono je przy zachodzącym słońcu. 

Po pierwszej połowie było 0:0. Bramki padły po zmianie stron. Na prowadzenie wyszła Sarnowianka. Sędzia w 50. minucie dopatrzył się faulu na Pawle Domagale. Napastnik Sarnowianki chwycił piłkę i ustawił ją na jedenastym metrze. Z rzutu karnego się nie pomylił i wpadł w objęcia kolegów z zespołu. 

Kilka minut później "Koziary" cieszyły się ponownie. Sędzia asystent dopatrzył się pozycji spalonej jednego z piłkarzy Sarnowianki. Trafienie nie zostało uznane. Do pracy wzięli się pakosławianie. Efektem tego było ładne uderzenie Dominika Lorka. Zawodnik Awdańca wszedł na murawę chwilę wcześniej. 

Do końca meczu oba zespoły miały jeszcze dogodne sytuacje. Czujność w bramce zachowali jednak Adrian Giezek oraz Piotr Wojtyczka. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów. 

- Myślę, że mecz wyglądał brzydko i nieciekawie dla kibiców - ocenił po meczu Tomasz Skrzypczak, trener Sarnowianki. - Takie mieliśmy założenia, by nie grać pięknie, a skutecznie. Ten punkt był efektem takiej konsekwentnej gry. Chcieliśmy z tego trudnego terenu wywieźć co najmniej punkt, to uczyniliśmy - zakończył Tomasz Skrzypczak.

Jakie uczucia towarzyszyły po spotkaniu Adamowi Waresiakowi, trenerowi Awdańca? 

Nie jestem do końca z zadowolony z remisu. Uważam, że mimo wszystko z gry mieliśmy dwie dobre sytuacje do zdobycia bramki. Piotr Wojtyczka obronił rywalowi mecz. Sarnowianka postawiła na to, że chce się bronić. To spowodowało duże trudności. Zagęścili środek pola, wieloma zawodnikami byli za linią piłki. Nie jest łatwo przeciwko takiej ekipe grać. My musieliśmy przeciwstawić się temu cały mecz - powiedział po meczu Adam Waresiak. 

Czy jego zdaniem słusznie został podyktowany rzut karny dla Sarnowianki?

Nie wiem. Sędzia go gwizdnął, trudno się mówi. Graliśmy jednak dalej. Dominik Lorek wszedł i zdobył bramkę, ale to cały zespół na nią zapracował - przyznał Adam Waresiak. - Trzeba szanować jednak ten punkt. On może się przydać. Chyba nikt się nie spodziewał, że po ośmiu kolejkach zgromadzimy 14 punktów. Każdy, kto z nami gra, nas już nie zlekceważy, bo wie, że jeśli w meczu z nami się "odkryje", to możemy mu strzelić wiele bramek  - podsumował trener.

Awdaniec zajmuje czwartą pozycję w lidze. Traci punkt do poprzedzającej go Sparty Miejska Górka. Sarnowianka zgromadziła jedenaście punktów. Zajmuje dziewiątą lokatę. 

Sarnowianka Sarnowa - Awdaniec Pakosław 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Paweł Domagała (50'), 1:1 Dominik Lorek (66')
Skład Sarnowianki: Wojtyczka - P. Skrzypczak (60' Szynkarek), T. Skrzypczak, Bernadek, Gąsiorowski, Berger, T. Wawrzyniak, Straburzyński (70' Nowicki), Niedźwiedź (85' Stachowiak), Pawlak, Domagała
Skład Awdańca: Giezek - W. Zimny, Panek, Paca, Kaczmarek, Golina, Spychalski, Stachowiak (55' Lorek), Cieplik (46' Maćkowiak), Dmytruk, Deka

W pozostałych spotkaniach klasy okręgowej, Orla Jutrosin grała na wyjeździe z Koroną Wilkowice. Ekipa z powiatu leszczyńskiego w tym sezonie nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Orla prowadziła po 45. minutach. Na listę strzelców wpisali się Łukasz Kaczmarek i Mateusz Światek. Niestety dla jutrosinian, w ostatnich dziesięciu mintach ekipa z Wilkowic strzeliła dwie bramki i wygrała 3:2. 

Pelikan Dębno Polskie grał na wyjeździe z Brenewią Wijewo. Zespół z powiatu leszczyńskiego wygrał 5:0. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama