W ostatni weekend sierpnia po raz ostatni komplet punktów zdobyła Orla Jutrosin. Wtedy gładko ograła Ruch Bojanowo na jego terenie 0:4. Od tego czasu była posucha jeśli chodzi o jakąkolwiek zdobycz punktową.
W minioną sobotę przyszły długo oczekiwane punkty podopiecznych Gawreckiego. LZS Stare Oborzyska nie wygrał od 4 meczów i na kolejne zwycięstwo musi poczekać jeszcze przynajmniej do następnej kolejki. Orla po 5 ostatnich porażkach pod rząd, bardzo potrzebowała choćby remisu. - W poprzednich meczach, wyłączając spotkanie z Fenixem, wcale nie graliśmy źle, ale punktów nie zdobywaliśmy - mówił trener Orli Jutrosin Dawid Gawrecki. W starciu ze Starymi Oborzyskami, warunki gry od początku dyktowali miejscowi. Do składu powrócili bracia Niestrawscy i Paweł Kowalski, który ma podnieść skuteczność jutrosińskiej ofensywy. W pierwszej połowie jednak sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. - Mieliśmy jedną poprzeczkę - mówił prezes Orli Piotr Sobański. Po zmianie stron Orla nadal próbowała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale długo była nieskuteczna. W końcu strzelecka niemoc została przełamana. Bramkę strzelił Artur Gil, a była 70. minuta meczu. LZS nie mając nic do stracenia, rzucił się do ataku. Dopiął swego po stałym fragmencie gry. Rzut wolny z około 20 metrów pewnie wykorzystał pomocnik ze Starych Oborzysk. Tym samym goście wydarli Orli tak długo oczekiwane zwycięstwo.\r\n
Co powiedział po tym meczu trener Gawrecki, przeczytasz w aktualnym wydaniu \"ŻR\".
(AK)