Brak odpowiedniego lokalu spowodował, że mieszkanki gminy Bojanowo zrezygnowały z uruchomienia spółdzielni socjalnej.
W Bojanowie miała powstać pierwsza w gminie spółdzielnia socjalna „Bojanka”. Jej członkinie chciały uruchomić lokal gastronomiczny z domowymi obiadami. Zamierzały też serwować ciepłe posiłki, a także domowe ciasta i kanapki na wynos.
Myślały o tym, by wystartować w ogłaszanym przez gminę przetargu na dowożenie tzw. obiadów abonamentowych. Spółdzielnia, zarejestrowana już w KRS, nosiła nazwę „Bojanka”, a lokal miał się nazywać „Stara Piekarnia”.
Plany były ciekawe, ale niestety po roku starań związanych z przygotowaniami do uruchomienia działalności, już wiadomo, że spółdzielnia jej nie rozpocznie. Przeszkodą na drodze do uruchomienia knajpki okazały się problemy ze znalezieniem odpowiedniego lokum.
- Ustaliłyśmy, że całkowicie rezygnujemy ze swoich planów. Jest nam bardzo przykro, że nie udało nam się wykorzystać tej szansy, tym bardziej, że mnóstwo ludzi w Bojanowie czekało na naszą działalność - zaznacza Monika Lorek, prezes spółdzielni. - Wyczerpałyśmy jednak wszystkie możliwości.
Pięciu kobietom przyznano już dofinansowanie w wysokości 110 tys. zł na uruchomienie działalności. Jednak wobec tego, że fizycznie pieniędzy nie otrzymały, nie muszą żadnych środków zwracać.