Na ostatniej sesji rady miejskiej burmistrz Karol Skrzypczak podjął kwestię ewentualnego remontu urzędu miejskiego. Przyznał, że mieszkańcy, a także sami radni sygnalizują, że budynek brzydko wygląda. Nie kwestionował tych opinii, bo faktycznie elewacja obiektu w niektórych miejscach odpada.
Zaznaczył, że faktycznie w najbliższym czasie planowane są prace remontowe, ale związane z naprawą dachu i opierzenia, bo okazały się dość pilne. Inne działania nie są - póki co - przewidziane.
- My - jeśli chodzi o urząd - jesteśmy przysłowiowym szewcem, który chodzi boso. Mamy coraz ładniejsze świetlice i inne obiekty publiczne, natomiast sam urząd jest na samym końcu tej listy i wygląda jak wygląda. Zawsze górę bierze inne zadanie, które wymaga dofinansowania - wyjaśniał Karol Skrzypczak.
Zastrzegł, że pewnie przyjdzie czas, żeby zabrać się także za modernizację urzędu. Nie podał jednak żadnego terminu.
Remont nie jest sprawą nową
O remoncie elewacji miejskogóreckiego urzędu jest mowa już od kilku lat.
- Mamy przeprowadzoną inwentaryzację całego budynku i przymierzamy się do przygotowania projektu. Chcemy, oprócz elewacji, przebudować, między innymi wejście główne do urzędu - informował w 2019 roku burmistrz Karol Skrzypczak.
Wyjaśniał, że miałoby ono znajdować się od strony parkingu, bo obecnie prowadzi wprost na bardzo ruchliwą ulicę.
- Będzie przede wszystkim bezpieczniej. Dodatkowo, wzorem innych gmin, planujemy przy wejściu zorganizować biuro obsługi interesanta, przewidujemy także podjazd dla niepełnosprawnych. Zmienimy lokalizację niektórych biur - wyliczał włodarz i już wtedy zastrzegał, że jest wiele innych ważniejszych spraw.
- Być może do końca tej kadencji i z tym się uporamy - stwierdził w 2019 roku Skrzypczak.
Czy faktycznie się uda? Do tematu wrócimy.